Jak podkreśla publicysta mediolańskiej gazety, "do przewidzenia było to, że wizyta Putina we Włoszech potwierdzi przyjaźń między Rzymem a Moskwą, która od dekad żyje dłużej niż nasza atlantycka wierność".

Reklama

"I tak było, bo w rozmowach z prezydentem Mattarellą w Kwirynale, ale także potem podczas wymiany poglądów z premierem Contem i jego zastępcami Salvinim i Di Maio, przywódca z Kremla i włoscy politycy podzielili w klimacie wielkiej serdeczności wspólne pragnienia i utrwalone różnice" - dodaje.

Komentator największego włoskiego dziennika odnotował, że w kwestii sankcji na Rosję nałożonych po aneksji Krymu Putin dał dowód swego "zmysłu praktycznego". Tak jego zdaniem należy podsumować podejście prezydenta: "Pełen szacunek dla włoskiego udziału w europejskich sankcjach, ubolewanie z powodu konieczności wprowadzenia kontrsankcji, które uderzają we Włochy bardziej niż w inne kraje gotowe besztać nas za to, że jesteśmy prorosyjscy, i wielkie uznanie dla Matteo Salviniego".

Zarazem w tekście przypomina się, że to właśnie wicepremier Salvini z Ligi latem zeszłego roku obiecywał, że doprowadzi do zniesienia "wszelkimi możliwymi środkami" sankcji "do końca 2018 roku".

Sankcje zaś zostały w tym czasie dwa razy odnowione - dodaje "Corriere della Sera". Jak podkreśla, "Putin udaje, że tego nie pamięta, bo przyjaciel to tak czy inaczej przyjaciel".

Reklama

W ocenie autora komentarza w czasie krótkiej wizyty prezydenta uwadze umknęła konieczność zrozumienia "najbardziej podstępnej rosyjskiej łamigłówki"; tej mianowicie że "zupełnie normalne jest, iż przywódca Kremla przyjmuje z przyjemnością wręczane mu prezenty, pochodzące z nieporozumień europejsko-amerykańskich".

Autor przypomina niedawne głośne słowa Putina, który w jednym z wywiadów stwierdził, że liberalna demokracja jest "przestarzała". Zarazem "wychwala nowoczesność populistów i suwerenistów" - dodaje publicysta.

Odnotowuje "sympatię" rosyjskiego prezydenta dla orędownika brexitu Nigela Farage'a , Marine Le Pen z francuskiego Zjednoczenia Narodowego, Alternatywy dla Niemiec, premiera Węgier Viktora Orbana i dla Salviniego.

Putin postawił na te ugrupowania, które mogłyby doprowadzić do rozpadu UE, co wywołałoby chaos i przywróciłoby "relacje dwustronne faworyzujące zawsze silniejszego" - dodaje.

Reklama

"Czego naprawdę chce Putin?" - zastanawia się "La Repubblica" i zaznacza, że Rzym ma "utrwaloną sławę dwuznaczności".

"Putin stawia na to, że jesteśmy najbardziej prorosyjskim krajem europejskiego obszaru Morza Śródziemnego; nie od dzisiaj, nie w zależności od barw rządu" - podkreślono w rzymskiej gazecie. Jako dodatkową korzyść wymieniono to, że rosyjski prezydent widzi w Salvinim "sympatycznego rozmówcę", co potwierdzają też specjalne relacje łączące ich ugrupowania.

"Wiedzą to także Amerykanie, którzy 16 i 17 czerwca wezwali Salviniego, by ostrzec go w perspektywie szczytu z Putinem" - tak dziennik interpretuje niedawną wizytę wicepremiera, szefa MSW w Waszyngtonie. Według niego przekaz władz USA był następujący: "dalsze zbliżenie z Rosją jest nie do przyjęcia".

Komentując szczególnie serdeczną rozmowę przywódcy Rosji z papieżem Franciszkiem, dziennik zaznaczył, że obu łączy "krytyczna ocena liberalnego porządku", także gospodarczego - wskazuje.