O historii Jean Gambell doniósł "The Sun". W 1937 roku Jean - jeszcze nastolatka - pracowała jako sprzątaczka w szpitalu. Jeden z lekarzy oskarżył ją o kradzież 15 pensów z jego gabinetu. Ówczesny system prawny pozwolił mu uznać ją za chorą umysłowo i nakazać zamknięcie w szpitalu dla obłąkanych.

Okazało się, że dziewczyna jest niewinna. Jednak Jean na 70 lat "wpadła w szpony systemu" - przenoszona z jednej placówki do drugiej, cały czas była w zamknięciu.

Kobieta najpewniej umarłaby w szpitalu, gdyby nie przypadek. Jej młodsi bracia, Alan i David, przeglądając stare dokumenty, znaleźli wśród nich list wysłany do ich matki ze szpitala. Krok po kroku odtworzyli losy siostry, którą uważali za zmarłą. Okazało się, że Jean od wielu lat jest uwięziona w szpitalnych murach. Mieszkający w Liverpoolu bracia natychmiast wybrali się do ośrodka w Cheshire.

Jean od razu ich poznała. Spotkanie było bardzo wzruszające. "Po prostu zamknęli za nią drzwi i wyrzucili klucz" - mówili bracia, tuląc do siebie drobną staruszkę. "Zmarnowali życie wspaniałej dziewczynie" - dodali. Ludzie, którzy mogliby ponieść konsekwencję tej tragicznej pomyłki, już nie żyją.