Po raz pierwszy podczas powszechnego spisu ludności nie przyjdą do nas rachmistrzowie i nie zapytają m.in. o naszą narodowość. Wszystkie dane zostaną pozyskane z istniejącej już bazy - powiedziała PAP Ewelina Dobrowolska, prawniczka z działającej na Litwie Europejskiej Fundacji Praw Człowieka.
Dobrowolska od kilku miesięcy apeluje do litewskich Polaków o sprawdzenie, czy mają w oficjalnych dokumentach wpisaną narodowość. Brak takiego wpisu może spowodować, że po powszechnym spisie ludności społeczność polska na Litwie skurczy się na przykład z obecnych kilkuset tysięcy osób do kilkudziesięciu tysięcy.
Od liczebności mniejszości narodowej i gęstości zaludnienia zależą też prawa, jakie jej przysługują - przypomina Dobrowolska.
O tym, czy Polak na Litwie jest Polakiem, będzie decydował wpis w jego metryce urodzenia. Zadaniem każdego z nas jest sprawdzenie w biurze metrykalnym, czy mamy wpisaną narodowość. Jeżeli przy rejestracji rodzice pominęli taki wpis, to teraz możemy to uzupełnić - wyjaśnia prawniczka. Zaznacza, że "nie jest to skomplikowane zadanie, ale potrzebna jest mobilizacja".
Na początku 2021 roku Departament Statystyki ściągnie dane z rejestru mieszkańców na użytek powszechnego spisu ludności i oby nie było wtedy za późno na deklarowanie narodowości - zwraca uwagę Dobrowolska.
Według ostatniego spisu ludności z 2011 roku na Litwie mieszka 200 317 osób narodowości polskiej. Polacy są tu najliczniejszą mniejszością narodową i stanowią 6,58 proc. mieszkańców kraju.