Jak pisze agencja AFP, powołując się na wysokich rangą urzędników palestyńskich, Organizacja Wyzwolenia Palestyny (OWP) zastrzega sobie prawo do "wycofania się z umowy przejściowej z Oslo". - Ten plan przekształci tymczasową okupację w stałą okupację - wyjaśnił jeden z urzędników.

Reklama

Trump w piątek ogłosił, że ma zamiar przedstawić plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu przed zapowiedzianą na wtorek wizytą Netanjahu w USA. - To świetny plan. To plan, który mógłby być skuteczny - mówił amerykański prezydent.

Dzień wcześniej, gdy w izraelskiej prasie pojawiły się doniesienia o założeniach tego planu, Autonomia Palestyńska poinformowała, że go odrzuca, ponieważ faworyzuje on stronę izraelską. W piątek palestyńskie dzienniki ostrzegły, że próba wdrożenia nowego projektu Waszyngtonu zniweczy wszelkie szanse na pokój i sprawi, że region wejdzie w nową fazę konfliktu.

Zapowiedziany przez USA plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu palestyńska prasa nazwała "dealem Trumpa". Izraelski dziennik "Jedijot Achronot" napisał, że należy oczekiwać, że Izrael otrzyma "zielone światło od USA" na aneksję żydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu i w Dolinie Jordanu. Izraelskie kanały telewizyjne podkreślały, że plan przewiduje też przekazanie Izraelowi całej Jerozolimy, a państwo palestyńskie będzie mogło powstać tylko wtedy, gdy Autonomia Palestyńska uzna Izrael, a Hamas zostanie rozbrojony.

Rzecznik prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa, Nabil Abu Rudeina, zwrócił uwagę, że administracja Trumpa nie kontaktowała się z Palestyńczykami, i dodał, że żaden plan pokojowy nie może zostać wprowadzony w życie "bez aprobaty narodu palestyńskiego i palestyńskich władz".

Główni architekci planu bliskowschodniego to wysłannik USA na Bliski Wschód Jason Greenblatt, który odszedł z amerykańskiej administracji we wrześniu ubiegłego roku, oraz doradca i zięć Trumpa Jared Kushner. Palestyńczycy odrzucili jednak projekt już na wstępie w ramach bojkotu inicjatyw Waszyngtonu w związku z uznaniem przez Trumpa Jerozolimy za stolicę Izraela.

Reklama

Pod koniec czerwca ub.r. Biały Dom ujawnił, że ekonomiczna część planu przewiduje m.in. inwestycje o wartości ok. 50 mld dolarów dla Palestyńczyków (w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu Jordanu, w Egipcie, Jordanii i Libanie), reformę gospodarki i powiązanie Palestyny z jej sąsiadami; ma to doprowadzić do stworzenia co najmniej 1 mln nowych miejsc pracy dla Palestyńczyków.

Zdaniem amerykańskich mediów plan pokojowy zakłada rozszerzenie suwerenności Izraela na żydowskie osiedla na okupowanym Zachodnim Brzegu oraz prawdopodobnie nie przewiduje utworzenia osobnego i w pełni suwerennego państwa palestyńskiego.

Porozumienie z Oslo z 1993 roku między Izraelem a OWP stworzyło podwaliny pod istnienie Autonomii Palestyńskiej. Umowa miała wygasnąć w 1999 r., ale została przedłużona przez obie strony.