Polacy, którzy przebywali w chińskim Wuhan, w niedzielę zostali przetransportowani z grupą zagranicznych pasażerów do Francji, a następnie z Marsylii wyruszyli do Polski wojskowymi samolotami wysłanymi tam przez polski rząd. Transport odbywał się w asyście personelu medycznego, ale jak mówił w trakcie wieczornej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki żadna z osób przetransportowanych do Polski nie ma objawów choroby, ale będą one poddane obserwacji. Jak dowiedziała się PAP, lądowanie obu samolotów we Wrocławiu nastąpiło przed godz. 22.

Reklama

Jak zapewnił podczas wspólnej konferencji prasowej z ministrami zdrowia Łukaszem Szumowskim i obrony narodowej Mariuszem Błaszczakiem, trzymamy rękę na pulsie i monitorujemy rozwój sytuacji. Wszystkie służby i wszystkie ministerstwa, które mogły działać i mogą dopomóc, są ze mną w stałym kontakcie (...) jesteśmy przekonani, że wszystkie działania, które należało podjąć, zostały podjęte - zapewnił premier. Mam też nadzieję, że mimo niepokoju, który rozprzestrzenia się globalnie, tę epidemię uda się ugasić w zarodku i ona się szeroko nie rozprzestrzeni. Polscy obywatele mogą jednak liczyć na wsparcie pod każdą szerokością geograficzną, dlatego ci rodacy, którzy zdecydowali się opuścić teren zagrożony, otrzymali możliwości transportu i są w tym momencie do Polski transportowani - mówił szef rządu.

Jak dodał, w Europie pojawiło się kilka przypadków zachorowań na nowego wirusa, ale jesteśmy w Polsce bezpieczni. Wszystkie środki, które powinny być przedsięwzięte w takiej sytuacji, jak ta dzisiaj, ale również w takiej, gdyby się ten koronawirus w Polsce pojawił, zostały przedsięwzięte - powiedział Morawiecki. Jednocześnie premier zaapelował o szczepienie się przeciw grypie. One rokrocznie są oferowane, są rzeczą, którą warto wykonywać, ponieważ obniżają ryzyko zachorowania na klasyczną grypę, ale ta klasyczna grypa potrafi być przecież bardzo groźna - powiedział.

Podczas niedzielnej konferencji prasowej w KPRM minister zdrowia Łukasz Szumowski mówiąc o koronawirusie z Wuhan zapewnił: W tej chwili pomimo że tej epidemii w Polsce jeszcze nie ma, państwo polskie osiągnęło taki etap, że mamy uruchomione dwa referencyjne laboratoria, w pełni mogące diagnozować obecność bądź brak wirusa. Państwo polskie, polska służba zdrowia są w tej chwili gotowe na ewentualne pojawienie się wirusa - powiedział. I wymienił: Mamy w zanadrzu wojewódzkie stacje sanitarne, mamy w gotowości oddziały zakaźne oraz szpitale zakaźne, mamy w gotowości ratownictwo medyczne i mamy w gotowości - co najważniejsze - służby sanitarne. Czy ten wirus pojawi się w Polsce czy nie - a jestem przekonany, że prędzej czy później on się pojawi - to już nic nie zmieni w naszym trybie postępowania. Jesteśmy już naprawdę gotowi. Możemy go diagnozować w Polsce - ocenił.

Wyjaśnił, że dla tych 30 Polaków, którzy wracają z Wuhan, jest przygotowany oddzielny budynek szpitalny. Są oni w pełni zabezpieczeni, będą mieli wykonane badania, które potwierdzą bądź wykluczą obecność wirusa. To bardzo sprawne i bardzo szybkie osiągnięcie tego stanu gotowości - zapewnił.

Minister obrony poinformował, że na pokładzie samolotów jest 30 osób, które z Chin zostały przewiezione do Francji, a stamtąd lecą do Wrocławia. Podkreślił, że podróżni są pod opieką wojskowych specjalistów – lekarza i ratowników medycznych. Poinformował, że lot wojskowym transportem z Marsylii do Wrocławia trwa ok. czterech godzin. Dodał, że we Wrocławiu czeka na nich specjalnie przystosowany oddział. Podkreślił doświadczenie komendanta 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego płk. dr. Wojciecha Tańskiego, który w 2014 r. odpowiadał za opiekę lekarską nad poszkodowanymi na kijowskim Majdanie.

Wirus z Wuhanu, stolicy prowincji Hubei w środkowych Chinach, wywołuje zapalenie płuc, które możebyć śmiertelne. Z oficjalnych danych przekazanych przez władze Chin według stanu na sobotę wieczór, wirusa wykryto już u 14 tys. osób, z czego 304 zmarły. Wirus przedostał się do wszystkich prowincji i regionów ChRL, a także do ponad 20 krajów świata, w tym do USA, Niemiec, Francji i Finlandii.