Zamieszki rozpoczęły się kilka dni temu w kopenhaskiej dzielnicy zamieszkałej przez imigrantów. Grupy młodych ludzi w wieku 15-18 lat zaczęły demolować samochody, niszczyć budynki szkolne. Gdy na miejsce przybyła policja chuliganie obrzucili ich kamieniami.

Reklama

Zamieszki szybko rozszerzyły się na inne miasta Danii. Policja nie potrafi, albo nie chce, podać ich przyczyny. W oficjalnych komunikatach informuje jedynie, jest niezwykle łagodna zima i zamknięcie szkół na czas zimowych ferii uczyniły z nich łatwy obiekt wandalizmu.

Duńscy pracownicy socjalni podejrzewają, że zamieszki mają związek z ponownym opublikowaniem rysunków Mahometa sprzed dwóch lat, które doprowadziły wówczas do ogromnej fali oburzenia w muzułmańskim świecie.

Rzecznik policji Jan Marker powiedział w sobotę, że do całonocnych zamieszek doszło w całej Danii, a aresztowań dokonano w Kopenhadze, Aarhus, Ringsted, Slagelse i innych miastach. Według niego aresztowano 50 osób.

W środę 17 duńskich dzienników opublikowało karykatury proroka Mahometa autorstwa 73-letniego Kurta Westergaarda. Rysownik ten, co niedawno ujawniła policja, stał się celem planowanego i udaremnionego niedawno zamachu islamskich fundamentalistów.

Reakcja była natychmiastowa: w piątek w Pakistanie kilkuset protestujących podpaliło duńską flagę i domagało się wydalenia z kraju ambasadora Danii.

Karykatury po raz pierwszy opublikowano we wrześniu 2005 roku w "Jyllands-Posten". Przedrukowało je wiele pism na całym świecie. Doszło wtedy do wielkich, gwałtownych protestów w państwach islamskich, w których - jak się ocenia - zginęło ok. 150 osób.