"Jeśli Stany Zjednoczone będą nadal uporczywie obstawać przy czymś, co nie jest prawdą, i opóźniać rozwiązanie kwestii nuklearnej, będzie to miało poważny wpływ na wyłączanie przez nas instalacji atomowych" - przekazała północnokoreańska agencja KCNA, cytując komunikat rzecznika północnokoreańskiego MSZ.
Tymczasem agencja Yonhap podała, że o godzinie 10.30 w piątek (2.30 czasu polskiego) KRLD wystrzeliła serię pocisków rakietowych krótkiego zasięgu z wyrzutni rozmieszczonych na zachodnim wybrzeżu Korei Północnej.
Koreańskie rakiety poszybowały w niebo w chwili, gdy rozmowy między Stanami Zjednoczonymi i Koreą Północną utknęły w martwym punkcie. Zaostrzyły się również stosunki między Phenianem a Seulem po tym, jak władzę na Południu objął nowy, konserwatywny rząd.
Zdaniem Waszyngtonu, KRLD nie wywiązała się z podpisanych zobowiązań. Koreańczycy mieli dostarczyć pełną informację o wszystkich swoich programach nuklearnych i wyłączyć główne instalacje do 31 grudnia 2007 roku. Korea Północna twierdzi natomiast, że nie otrzymała całej obiecanej pomocy.
Korea Północna żąda zarazem skreślenia z amerykańskiej listy państw popierających terroryzm, co dałoby jej możliwość korzystania z pożyczek instytucji finansowych, np. Banku Światowego.