Mimo że w Korei Północnej ludzie masowo umierają z głodu, komunistyczny reżim ani myśli zrezygnować z bardzo kosztowanych zbrojeń. Właśnie przetestowano najnowszą wyrzutnię rakiet dalekiego zasięgu, która budowana była przez osiem lat na zachodzie kraju, niedaleko granicy z Chinami.

Reklama

>>>Przeczytaj, co się dzieje z koreańskim dyktatorem

Komuniści wystrzelili na próbę rakietę Taepodong-2, która ma zasięg 6,7 tysiąca kilometrów. To oznacza, że broń ta może dosięgnąć terytorium Stanów Zjednoczonych. Wprawdzie na razie sięgnęłaby "tylko" zachodniego wybrzeża Ameryki, ale gdyby komuniści uzbroili ją ładunkiem nuklearnym, skutki byłyby katastrofalne.

>>>Sprawdź, jak Korea straszy swoimi rakietami

Do tej pory Phenian korzystał z wyrzutni Musudan-ni, położonej na wschodnim wybrzeżu Korei Północnej.