Covid Radius rejestruje odległość pomiędzy pracownikami noszącymi opaski oraz alarmuje ich, za pomocą dźwięków lub wibracji, jeśli za bardzo się do siebie zbliżą. Ma to pomóc pracownikom w utrzymywaniu odpowiedniego dystansu zalecanego w związku z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2 powodującego chorobę Covid-19.
Żeby działać, urządzenie nie potrzebuje połączenia z internetem lub siecią telefoniczną, co - jak podkreślają twórcy oprogramowania - jest sporą zaletą w dużych zakładach przemysłowych, gdzie czasami nie ma zasięgu. Poza ostrzeganiem pracowników przed skracaniem dystansu, system zapamiętuje również wszystkie zdarzenia, kiedy ten zakaz został z jakiegoś powodu złamany. Jeśli któryś z zatrudnionych okaże się być zakażony koronawirusem, wszystkie osoby, które miały z nim bliski kontakt, zostaną o tym poinformowane i będą mogły podjąć odpowiednie działania.
Jako że zgodnie z wytycznymi UE wszystkie systemy śledzące muszą chronić prywatność użytkowników, pracodawca nie ma dostępu do danych gromadzonych przez urządzenie ani do innych potencjalnie wrażliwych informacji o użytkowniku. Dostęp do nich, w formie anonimowej, mogą otrzymać jedynie lokalne służby zdrowia, co zresztą również zostało ujęte w zapisach unijnych.
Opaska stworzona przez belgijski start-up Romb oparta jest na już wcześniej wykorzystywanej przez firmę technologii zbliżeniowej, dostosowanej na potrzeby sprzętu.
Tylko z pomocą wiarygodnych narzędzi będzie można przestrzegać nowej zasady nakazującej zachowanie 1,5 m odległości pomiędzy pracownikami. Staramy się, żeby nasza opaska jak najszybciej trafiła na rynek, tak żeby mogła być użyteczna dla przedsiębiorców, którzy wznowią prace - powiedział belgijskim mediom szef firmy John Baekelmans.
W tej chwili urządzenie jest testowane przez pracowników portu w Antwerpii. Pierwsza, limitowana wersja opaski powinna trafić do sprzedaży w maju.