- To, co się rozpoczęło od wirusa, którego nie można dostrzec gołym okiem, przekształciło się w ogromny kryzys gospodarczy. Tak wielki, że nie można go nie zauważyć. Nasz wyjątkowy model, który ma 75 lat, stanął przed największym wyznawaniem w swojej historii - podkreśliła szefowa Komisji Europejskiej.

Reklama

Jak zaznaczyła, poprzez nowe środki, które zaproponowała kierowana przez nią instytucja, trzeba odbudować jednolity rynek UE i przywrócić równe warunki funkcjonowania na nim dla wszystkich przedsiębiorstw.

Antykryzysowe środki, jakie do krajów członkowskich mają trafić za pośrednictwem powiększonego wieloletniego budżetu UE, mają być panaceum na nierówne możliwości fiskalne poszczególnych państw członkowskich. Te bogatsze z większymi rezerwami mają bowiem teraz większe możliwości dokapitalizowania działających u siebie przedsiębiorstw, co powoduje obawy o pogłębianie nierówności w UE.

- Kryzys rozlał się i ma ogromne konsekwencje we wszystkich krajach i żadna z tych konsekwencji nie może zostać przezwyciężona przez jakiekolwiek państwo w pojedynkę. Firma, która zbankrutowała w jednym z państw członkowskich, mogła dostarczać produkty w innych krajach. Gospodarka, która radzi sobie kiepsko w jednym regionie Europy, osłabia gospodarkę w zupełnie innym regionie - tłumaczyła von der Leyen.

Z jej wypowiedzi wynika, że Komisja tak chce ukierunkować pieniądze na obudowę, by przyspieszyły one transformację gospodarczą UE. - Chcemy inwestować w ten sposób, by przyszłe pokolenia Europejczyków mogły zbierać z tego plony. Byłyby to takie inwestycje, które nie tylko zachowają wyjątkowe osiągnięcia ostatnich 70 lat, ale zadbają o to, by UE była neutralna klimatycznie, ucyfrowiona, społeczna, a także by występowała jako silny gracz w świecie, także w przyszłości - oświadczyła Niemka.