Delfraissy obawia się powrotu drugiej fali epidemii koronawirusa na półkuli północnej, w tym we Francji, i nie widzi sposobu, aby zapobiec drugiej intensywnej fali zakażeń jesienią. Według Delfraissy’ego Francuzi nie przestrzegają dystansu społecznego. Noszenie masek w transporcie publicznym jest respektowane, ale mycie rąk i zachowanie odległości w miejscach publicznych już nie – zauważa profesor.

Reklama

Pytany o strategię postępowania w przypadku wystąpienia drugiej fali epidemii, szef RN odparł: mamy maski, testy, strategię śledzenia konta

któw. Społeczeństwo nie zaakceptuje kolejnej kwarantanny - uważa Delfraissy. Dodaje, że decyzja o ponownym wprowadzeniu izolacji społecznej to wybór polityczny, ale moim zdaniem także społeczny, a nawet etyczny, a izolacja powinna dotyczyć przede wszystkim starszych osób. 85 proc. zgonów miało miejsce u osób powyżej 70. roku życia. Chodzi zatem o to, by poprosić osoby starsze o wysiłek (poddania się izolacji), aby reszta populacji mogła nadal prowadzić normalne życie – mówi szef RN. Kwarantanna może ostatecznie spowodować więcej szkód niż sama epidemia – ocenia.

Reklama

Delfraissy ocenia, że początek roku szkolnego będzie normalny, ale nie wyklucza pewnych działań ochronnych w przypadku pojawienia się ognisk zakażeń „Nasze postępowanie powinno być elastyczne – rekomenduje. Dodaje, że dzieci znacznie częściej zarażają się od dorosłych niż dorośli od dzieci.

Delfraissy przyznaje, że Francja nie przeprowadza wystarczająco wielu testów na koronawirusa. Szacuje się, że tylko 50 proc. zainfekowanych osób jest badanych przesiewowo. Inni nie, ponieważ mają niewiele objawów – uważa profesor. We Francji przeprowadza się od 250 do 300 tys. testów tygodniowo, zamiast obiecywanych przez ministra zdrowia Oliviera Verana 750 tys. testów tygodniowo. Delfraissy pytany o większą koncentrację koronawirusa w paryskich ściekach w ostatnim czasie przyznał, że sytuacja epidemiczna w dużych miastach będzie dużym problemem w przypadku wystąpienia drugiej fali na jesieni.