W związku z tym, że pandemia znowu przybrała na sile w Europie, w przyszłym tygodniu na szczycie UE o problemach z nią związanych będą rozmawiać szefowie państw i rządów. Po wakacjach Komisja Europejska przedstawiła propozycję dotyczącą koordynacji działań państw członkowskich, ale - jak mówił w piątek jeden z wysokiej rangą dyplomatów unijnych - była ona zbyt ambitna dla stolic. Po pracach w grupach roboczych i na poziomie ambasadorów niemiecka prezydencja wypracowała kompromis, który - jak się spodziewa Berlin - ma zyskać poparcie większości krajów członkowskich.
Kompromisowe podejście przewiduje wspólną analizę danych dotyczących zachorowań, mapowanie ich, a także skoncentrowanie się na podejściu regionalnym, a nie krajowym. Ta ostatnia kwestia ma pozwolić np. w stosowaniu podobnych restrykcji wobec dwóch sąsiadujących ze sobą regionów, które leżą w różnych krajach.
W pierwszej fazie pandemii podejście krajowe sprawiało np., że pracownicy nie mogli docierać do swoich pracodawców, który byli po drugiej stronie granicy. Kwestia ta - jak tłumaczyło źródło - ma szczególne znaczenie m.in. dla Luksemburga i Francji. Kompromisowe rekomendacje przewidują ponadto, że Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) będzie odpowiedzialne za przygotowanie map z odpowiednimi kolorami (zielonym, pomarańczowym i czerwonym), które będą odpowiadać sytuacji epidemiologicznej w danym regionie.
Mają się one opierać na wielu kryteriach epidemicznych. Zielony kolor będzie oznaczał niskie ryzyko, a osoby z takiej strefy powinny móc podróżować bez żadnych ograniczeń w Schengen. Tych ze stref pomarańczowych lub czerwonych może czekać przy przemieszczaniu się do innych krajów konieczność przeprowadzenia testu na Covid-19 lub poddanie się kwarantannie. W sprawie izolacji kraje UE nie mogły się porozumieć. Nie będzie zatem europejskich wytycznych co do tego, w jakich przypadkach stosować kwarantannę ani ile ona ma wynosić. Choć unijne agendy za rekomendacjami ekspertów sugerują 14 dni, to np. Belgia skróciła ten okres do jednego tygodnia.
Każdy kraj ma swoich ekspertów i mówią oni różne rzeczy. Dlatego nie mogliśmy się zgodzić, czy wprowadzamy 7, 10, czy 14 dni kwarantanny. W tej chwili przygotowujemy rekomendacje obejmujące kwestie, co do których się zgadzamy, ale to nie jest koniec procesu - mówił dyplomata.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że wśród państw członkowskich jest za to porozumienie ws. europejskiego formularza dla pasażerów. Jego wypełnienie, z podaniem danych dotyczących regionów, w których dana osoba była w ciągu minionych 14 dni, byłoby obowiązkowe podczas podróży. Mam nadzieję, że będziemy mieli większość kwalifikowaną dla tych rozwiązań jeszcze w piątek - powiedział dyplomata. Jeśli tak się stanie, rekomendacje zostaną zatwierdzone przez unijnych ministrów ds. europejskich, którzy spotykają się we wtorek w Luksemburgu.
Środki te mają powstrzymać państwa członkowskie od zamykania granic tak jak działo się to na wiosnę, ale nie jest wykluczone, że stolice i tak zdecydują się na taki krok. Decyzja w tej sprawie jest bowiem wyłączną kompetencją władz krajowych.