Do gruzińskich nagrań dotarł nowojorski dziennik "New York Times". Zapis rozmowy wprost sugeruje, że to Rosjanie jako pierwsi przekroczyli granicę z Osetią.

Słychać na nich jak dowódca osetyjskiej straży granicznej, stacjonującej przy wjeździe do tunelu Roki, pyta: "Słuchaj, przybyły wojska pancerne, czy co?". "Wojska i ludzie" - miał odpowiedzieć drugi ze strażników. Po chwili dodaje, że "20 minut temu przejechały wojska".

Reklama

Działo się to o godzinie 3.52 nad ranem, 7 sierpnia, czyli ponad 20 godzin przed inwazją Gruzinów na południowoosetyjską stolicę.

>>>Dowiedz się, co Rosja obiecała Europie w sprawie Gruzji

"To kolejny dowód, że gruziński krok był w samoobronie, a nie był sprowokowanym atakiem" - powiedział o nagraniach Szota Utiaszwili, rzecznik prasowy gruzińskiego MSW.

Reklama

>>>W Gruzji przegrali wszyscy

Rosjanie natychmiast wydali komunikat, w którym ocenili rewelacje Gruzinów jako niepoważne. Rzecznik prasowy rosyjskiego MSZ Andriej Niestierienko stwierdził, że wszystkie ruchy wojsk są łatwe do namierzenia przez satelity NATO.

Moskwa podtrzymuje, że wojna zaczęła się kilkanaście godzin później - o 23.30, kiedy prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili dał rozkaz do ataku na stlicę Osetii - Cchinwali. Według tej wersji, dopiero wtedy rosyjskie wojska przekroczyły granicę.