"Prezydent ma do wyboru dwie możliwości - albo sam przekaże 500 milionów dolarów ofiarom wojny, albo sprzeda swój pałac" - mówi rosyjskiej agencji RIA Novosti Josif Sztaberaszwili, szef opozycyjnej Partii Pracy. Politycy przeciwni prezydentowi twierdzą, że to skandal, by przywódca zniszczonego przez wojnę kraju fundował sobie z państwowych pieniędzy rezydencję za pół miliarda dolarów.

Reklama

Micheil Saakaszwili na razie nie komentuje żądań opozycji. Mało jednak prawdopodobne, by zgodził się na propozycję Partii Pracy i sprzedał swą nową rezydencję - komentują rosyjskie media.