Jak mówił w rozmowie z RMF FM wiceminister Marcin Przydacz, mężczyzna jest pod opieką lekarzy i konsula, trwa wyjaśnienie tego, jak i dlaczego doszło do ataku na obywatela Polski.

O ataku na Polaka jako jedna z pierwszych poinformowała Mariam Kvaratskhelia, jedna z organizatorek parady równości, która dzisiaj wieczorem miała się odbyć w stolicy Gruzji. Marsz został jednak odwołany. Działaczka pisze na Twitterze, że Polak "został dźgnięty nożem". Mężczyzna był turystą i z powodu kolczyka miał zostać zaatakowany przez prawicowych demonstrantów.

Reklama

Parada odwołana

Gruzińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że zatrzymało na miejscu zdarzenia jednego z obywateli Gruzji. W oświadczeniu ministerstwa powołano się na krewnych zatrzymanego, którzy twierdzą, że napastnik cierpiał na zaburzenia psychiczne. Za usiłowanie zabójstwa mężczyźnie może grozić od 7 do 15 lat więzienia.

Parada została odwołana po ataku na biura organizatorów i media. Do zablokowania marszu wezwał gruziński kościół prawosławny.