"Mężczyzna o niesłowiańskim wyglądzie został znaleziony przez białoruską straż graniczną w stanie ciężkim. Funkcjonariusze próbowali udzielić mu pomocy, jednak mężczyzna zmarł. Do incydentu doszło na granicy białorusko-litewskiej w pobliżu miejscowości Bieniakonie" – przekazano.
Kanał Puł Pierwogo na komunikatorze Telegram, zbliżony do służb prasowych Alaksandra Łukaszenki, twierdzi, że doszło do zabójstwa.
Zabójstwo?
"O szokującym zabójstwie Irakijczyka, który wracał z Litwy, natychmiast poinformowano prezydenta" – napisał Puł Pierwogo. Jak wskazano, reakcja Alaksandra Łukaszenki była "natychmiastowa", sprawą ma się "niezwłocznie" zająć Komitet Śledczy pod kontrolą prokuratury, a Łukaszenka - osobiście ją monitorować.
Media niezależne podają, powołując się na litewską straż graniczną, że nie otrzymała ona od Białorusinów żadnej informacji na temat zdarzenia, a o sprawie dowiedziała się z mediów.
Białoruskie media i prorządowe konta w mediach społecznościowych, które stale krytykują władze Litwy, od wtorku jeszcze nasiliły ataki po decyzji władz w Wilnie o odsyłaniu nielegalnych imigrantów na Białoruś.
Litwa twierdzi, że kilkudziesięciokrotny wzrost liczby nielegalnych imigrantów przedostających się na jej terytorium z Białorusi w ostatnich miesiącach (w porównaniu z ubiegłym rokiem) to efekt celowych działań Mińska.
Białoruskie władze twierdzą, że oskarżenia o wywołanie kryzysu migracyjnego są "bezpodstawne".