Nie ma ani jednej zbrodni, jakiej oni by nie popełnili: rosyjscy żołnierze szukali i celowo zabijali wszystkich, którzy służyli naszemu krajowi. Zabijali kobiety pod domami za to, że próbowały dzwonić do bliskich, zabijali całe rodziny - mówił Zełenski podczas wirtualnego wystąpienia na posiedzeniu RB ONZ na temat zbrodni wojennych na Ukrainie.
Wśród zbrodni ukraiński prezydent wymienił również miażdżenie ludzi siedzących w samochodach czołgami, gwałcenie kobiet na oczach dzieci, obcinanie kończyn i języków, porywanie dzieci.
Dodał, że do podobnych zbrodni dochodzi także m.in. pod Czernihowem, Mariupolem czy Charkowem.
Wszyscy dobrze wiemy, co przedstawiciele Rosji na to powiedzą (...), mówili to po zestrzeleniu malezyjskiego boeinga w Donbasie i w odpowiedzi na zbrodnie w Syrii (...). Oskarżą wszystkich innych, by usprawiedliwić swoje działania, powiedzą, że jest wiele różnych wersji i niemożliwe jest ustalenie, która z nich jest prawdziwa - oświadczył Zełenski.
Wykluczenie Rosji z Rady Bezpieczeństwa
Prezydent Ukrainy w mocnych słowach wezwał ONZ do reform i wykluczenia Rosji z Rady Bezpieczeństwa.
Mamy do czynienia z państwem, które zmienia swoje weto w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w prawo do zabijania. To podważa całą architekturę globalnego bezpieczeństwa (...) - powiedział Zełenski podczas wirtualnego wystąpienia przed Radą. Wezwał do zwołania konferencji w Kijowie w celu zreformowania globalnego systemu bezpieczeństwa na wzór powojennej konferencji w San Francisco, podczas której stworzono ONZ.
Jak dodał ukraiński prezydent, organizacja ma dwa wyjścia z obecnej sytuacji: usunięcie Rosji z Rady Bezpieczeństwa lub całkowite rozwiązanie ONZ.
Trybunał do osądzenia zbrodni wojennych
Zełenski wezwał też do stworzenia trybunału do osądzenia zbrodni wojennych na wzór trybunału z Norymbergi po II wojnie światowej. "Chciałbym przypomnieć rosyjskim dyplomatom, że (szef dyplomacji III Rzeszy Joachim) Ribbentrop nie uniknął kary" - powiedział ukraiński prezydent.
O "szokujących doniesieniach" na temat zbrodni mówił również m.in. sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres.
Nigdy nie zapomnę przerażających obrazów cywilów zabitych w Buczy. Natychmiast wzywam do przeprowadzenia niezależnego śledztwa, by zagwarantować skuteczne pociągnięcie (sprawców - PAP) do odpowiedzialności. Jestem głęboko zszokowany osobistymi zeznaniami o zabójstwach, gwałtach i przemocy seksualnej, które teraz się pojawiają - powiedział.
Porwania
Ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield wskazywała z kolei, że poza zbrodniami w Buczy istnieją też "wiarygodne doniesienia" o porywaniu przez Rosjan "wszystkich, którzy potępiają rosyjską agresję", w tym członków władz, duchownych i dziennikarzy. Zwróciła uwagę na doniesienia o prowadzeniu przez Rosję obozów filtracyjnych, do których kierowane są osoby w ramach przymusowej "ewakuacji", m.in. z Mariupola.
Nie muszę mówić, jakie skojarzenia budzą te tzw. obozy filtracyjne. Są mrożące. Nie możemy odwrócić wzroku (od tej zbrodni - PAP) - powiedziała.
Rosja: Okrucieństwa są dziełem ukraińskich "nazistów"
W odpowiedzi na kierowane przez innych członków Rady oskarżenia rosyjski przedstawiciel Wasilij Nebenzia stwierdził - wbrew dowodom - że okrucieństwa są dziełem ukraińskich "nazistów", zaś wojna na Ukrainie była konieczna, by przynieść pokój i zatrzymać przelew krwi. Jednocześnie wyraził nadzieję, że "złośliwy rak nazizmu" na Ukrainie musi zostać wycięty tak szybko, jak to możliwe. Jako jeden z dowodów na to, że Rosjanie nie popełniali zbrodni na cywilach, cytował m.in. wywiad deputowanej rady miejskiej Kateryny Ukraincowej dla portalu Meduza, mimo że w tekście kobieta kilkakrotnie opisywała jak m.in. Rosjanie wrzucali granaty do piwnic, w których chowali się ludzie.
Odnosząc się do wystąpienia rosyjskiego ambasadora, przedstawiciel Kenii Martin Kimani przypomniał, że gdy w 1994 r. dochodziło do ludobójstwa w Rwandzie, doniesienia na ten temat również były kontestowane na forum Rady Bezpieczeństwa, co pozwoliło na kontynuowanie zbrodni. Poparł też inicjatywę Zełenskiego dotyczącą reformy ONZ.