Mahinda Rajapaksa złożył dymisję na ręce swojego młodszego brata, prezydenta Gotabai Rajapaksy. Jeśli zostanie przyjęta, będzie to oznaczało powołanie tymczasowego gabinetu. Szef rządu zdecydował się ustąpić po trwających niemal sześć tygodni ulicznych protestach przeciwko korupcji, gwałtownie rosnącym cenom, brakom elektryczności i podstawowych produktów.

Reklama

Decyzję podjął w czasie, gdy na protestach dochodzi do zaostrzenia przemocy.

Przemoc w Kolombo

Jak informują lankijskie media, w poniedziałek do szpitali w stołecznym Kolombo trafiło 130 poszkodowanych osób po tym, jak zwolennicy rządu, którzy wcześniej wzięli udział w spotkaniu w rezydencji premiera, zaatakowali protestujących. Zniszczone zostały także schronienia demonstrantów w pokojowym miasteczku namiotowym w administracyjnej dzielnicy Kolombo. Media pokazały nagranie, na którym tłum wpycha do jeziora w centrum miasta samochód, mający należeć do jednego z byłych ministrów. Organizacja badawcza WatchDog szacuje, że od 30 marca w 22-milionowym kraju odbyło się już niemal 600 antyestablishmentowych demonstracji. Policja regularnie używa przeciwko uczestnikom marszów pałek, gazu i armatek wodnych. W incydencie z 18 kwietnia mundurowi otworzyli do nich ogień, używając ostrej amunicji. Zginęła jedna osoba.

Reklama

Niepokoje, trwające na Sri Lance od przełomu marca i kwietnia, poprzedził wielomiesięczny, bezprecedensowy w historii kraju kryzys gospodarczy. Gwałtownie rosnące ceny żywności i braki podstawowych produktów, takich jak cukier i mleko w proszku, niedobory nafty, benzyny, oleju napędowego, gazu do gotowania i kłopoty z dostawami elektryczności oraz leków dotknęły niemal wszystkich mieszkańców wyspy. Obywatele zaczęli masowo protestować przeciwko rządowi, de facto sprawującemu władzę politycznemu klanowi Rajapaksów oraz przedstawicielom rządzących elit, krytykując powszechną korupcję i nepotyzm.

Wśród przyczyn kryzysu ekonomiści wymieniają trwające od kilkunastu lat niezrównoważone zadłużanie kraju. Do złego stanu państwowych finansów przyczyniła się także pandemia, cięcia podatków oraz wywołany zakazem używania nawozów sztucznych kryzys w rolnictwie. Rządowi zabrakło w rezultacie dewiz do spłacania zagranicznych kredytów i obsługi importu. W połowie kwietnia szef banku centralnego ogłosił, że Sri Lanka nie jest w stanie spłacać swojego zadłużenia. Trwają negocjacje z Międzynarodowym Funduszem Walutowym w sprawie możliwego planu pomocowego.