16 mln Lankijczyków wybierało w sobotę prezydenta, który ma wyprowadzić kraj z najgłębszego kryzysu gospodarczego od ponad 15 lat. Rajapaksa był kandydatem opozycyjnej syngaleskiej partii Sri Lanka Podujana Peramuna (Front Ludowy Sri Lanki), której liderem jest jego brat, b. prezydent Mahinda Rajapaksa. Kandydat partii rządzącej Sajith Premadasa otrzymał 41,99 proc. głosów.
Rajapaksa przed 10 laty pod rządami swojego brata, ówczesnego prezydenta Mahindy Rajapaksy, jako minister obrony doprowadził do pokonania tamilskich separatystów. W kampanii wyborczej obiecał silne przywództwo na wyspie liczącej 22 miliony ludzi, w większości buddyjskich Syngalezów.
Tuż po ogłoszeniu wyników wyborów Rajapaksa podkreślił, że będzie przywódcą wszystkich Lankijczyków, niezależnie od ich przynależności etnicznej czy religijnej. Zrozumiałem, że jestem prezydentem wszystkich obywateli, nie tylko tych, którzy zagłosowali na mnie, ale także tych, którzy głosowali przeciw mnie - powiedział. Mam świadomość, że muszę służyć każdemu Lankijczykowi - dodał.
Nowy prezydent zostanie zaprzysiężony w poniedziałek, w starożytnej buddyjskiej świątyni w mieście Anuradhapura.
Agencja AP podaje, że zwycięstwo Rajapaksy oznacza powrót do władzy rodziny, którą odsunięto w wyborach w 2015 roku. Wielokrotnie oskarżano ją o nepotyzm, zarabianie na umowach z Chinami, które doprowadziły do powstania kosztownych i niepotrzebnych inwestycji, a także łamanie praw człowieka podczas wojny domowej na Sri Lance. Rajapaksa i jego bracia, którzy - jak pisze Reuters - prawdopodobnie obejmą najważniejsze stanowiska w państwie, są uważani za bardziej zbliżonych do Chin niż pokonany Premadasa.
Tamilskie partie polityczne zdecydowanie sprzeciwiają się Rajapaksie, któremu zarzucano łamanie praw człowieka wśród ludności cywilnej w końcowych etapach wojny z separatystami w 2009 roku. Rajapaksa i jego brat zaprzeczają tym zarzutom.
Kampania wyborcza skupiała się też na obietnicach walki z ubóstwem oraz utrzymaniem bezpieczeństwa w państwie. Kraj boryka się z wieloma innymi problemami, m.in. korupcją, dyskryminacją mniejszości etnicznych i wymagającą ożywienia gospodarką.