Pieskow skomentował zgodę Rady Europejskiej na przyznanie statusu kandydatów do UE Ukrainie i Mołdawii. Jak mówił, taka decyzja jest "oczywiście wewnętrzną sprawą europejską". Dodał jednak: - Jest dla nas bardzo ważne, aby wszystkie te procesy nie przysparzały nam więcej problemów i więcej problemów w relacjach wspomnianych krajów z nami – powiedział podczas konferencji prasowej.

Reklama

Tym dwóm krajom - jak powiedział Pieskow - "wydaje się, że im bardziej stają się antyrosyjskie, tym bardziej Europejczycy powinni je lubić". - Bardzo byśmy nie chcieli, aby tak się stało – powiedział.

"Zbieranie koalicji przeciwko Rosji"

Wcześniej rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow oskarżył kraje UE i NATO o "zbieranie koalicji wojennej przeciwko Rosji".

Reklama

- Kilku urzędników UE zasugerowało w tym tygodniu, że proces, który wymaga od kandydatów reformy swoich instytucji, może potrwać kilka lat - mówił Pieskow, przywołując przykład Turcji, która jest krajem, który najdłużej stara się o przyjęcie do Unii.

- Pamiętam, że ponad 20 lat temu zacząłem służyć jako dyplomata w naszej ambasadzie w Turcji – mówił Pieskow. - Turcja miała również nadzieję na zostanie kandydatem do UE i była gotowa zrezygnować z wielu rzeczy, aby stać się organiczną częścią Europy. Cóż, widzimy, że Turcja nie wyszła poza tę kandydaturę, ale stała się suwerennym, niezależnym krajem - powiedział.