Członek zarządu Rias Benjamin Steinitz przedstawił we wtorek w Berlinie raport roczny organizacji. Ważne z jego punktu widzenia czynniki, wpływające na skalę antysemickich zdarzeń, to pandemia koronawirusa z jej antyżydowskimi narracjami spiskowymi oraz konflikt na Bliskim Wschodzie z antysemicką krytyką Izraela. Prawie jedna trzecia wszystkich incydentów antysemickich, na które zwrócono uwagę organizacji, miała związek z pandemią koronawirusa - informuje Rias. Należą do nich m.in. narracje spiskowe, ale także relatywizacje Holokaustu - na przykład gdy przeciwnicy szczepień nosili żółte gwiazdy.

Reklama

Rejestrowane są również niekaralne incydenty antysemickie

Drugim powodem była eskalacja konfliktu izraelsko-palestyńskiego w maju 2021 r. Ogólnie rzecz biorąc, Rias przypisał 26 proc. zarejestrowanych incydentów antysemickich antysemityzmowi związanemu z Izraelem - 723 przypadki, czyli około dwa razy więcej niż w 2020 r. - pisze "Spiegel".Osoby dotknięte antysemityzmem mogą kontaktować się z ośmioma ośrodkami sprawozdawczymi Rias. Inaczej niż w statystykach kryminalnych, rejestrowane są również niekaralne incydenty antysemickie. W 2020 roku Rias zarejestrował 1909 takich przypadków, ale przy mniejszej liczbie punktów zgłoszeniowych - pisze "Spiegel".

Reklama

Ciemne pole antysemickich incydentów i przestępstw w Niemczech pozostaje duże - stwierdził Steinitz. Fakt, że liczba incydentów antysemickich zbliża się obecnie do trzech tysięcy, jest przerażający - powiedział pełnomocnik rządu federalnego ds. antysemityzmu Felix Klein. Ale jednocześnie każdy ze zgłoszonych incydentów to także krok w kierunku zmniejszenia ciemnego pola.

Według Rias około połowa wszystkich zarejestrowanych incydentów - 54 proc. - nie może być przypisana do jednoznacznego światopoglądu. Tam, gdzie było to możliwe do ustalenia, najliczniejszą grupę stanowili prawicowi ekstremiści - 17 procent.

Z Berlina Berenika Lemańczyk