Według danych, przytoczonych przez Reznikowa, jeszcze 23 lutego Rosja posiadała około 900 pocisków balistycznych Iskander, około 500 odpalanych z morza pocisków manewrujących Kalibr i 444 pocisków manewrujących odpalanych z powietrza (Kh-101 i Kh-555). Już 12 października rosyjskie siły zbrojne miały w rezerwach 124 Iskandery, 272 Kalibry oraz 213 Kh-101 i Kh-555.

Reklama

W sumie - wylicza minister obrony Ukrainy - w Rosji pozostało 609 precyzyjnych pocisków dalekiego zasięgu z 1844, które miała przed lutową inwazją na Ukrainę.

"Demilitaryzacja Rosji"

Reznikow nazwał tak masowe wykorzystanie przez Rosję jej rezerw rakietowych "demilitaryzacją Rosji".

Reklama

"Używając setek precyzyjnych pocisków przeciwko cywilnym obiektom Ukrainy, państwo-agresor zmniejsza swoją zdolność do rażenia celów wojskowych" - zwraca uwagę Reznikow. Jak podkreśla, płyną z tego dwa wnioski. Klęska militarna Rosji jest - jego zdaniem - "nieunikniona", zaś sama Rosja "jest państwem terrorystycznym" - napisał.