Policja otrzymała w tym tygodniu zgłoszenie o obiekcie znalezionym na plaży w mieście Hamamatsu na wyspie Honsiu. Publiczna japońska stacja NHK opublikowała nagranie przedstawiające dwóch urzędników oglądających rudobrunatną kulę, która wygląda na metalową i pordzewiałą.

Reklama

Policja prześwietliła kulę

Władze ogrodziły teren i prześwietliły kulę przy pomocy promieni rentgenowskich. Na tej podstawie zapewniły, że nie jest to bomba i nie stanowi zagrożenia. Pochodzenie i przeznaczenie obiektu pozostaje jednak zagadką – podał w czwartek singapurski dziennik „Straits Times”.

Według dziennika „Guardian” zdjęcia kuli przekazano do dalszej analizy japońskim siłom zbrojnym i straży przybrzeżnej. Obiekt ma wkrótce zostać usunięty z plaży.

Reklama

Mężczyzna, który biegał w pobliżu, wyraził zaskoczenie z powodu nagłego zainteresowania obiektem, ponieważ leżał on na plaży już od dłuższego czasu. Kula była tam od miesiąca. Próbowałem ją popchnąć, ale nawet się nie poruszyła – powiedział NHK.

https://twitter.com/CNN/status/1628582936680308738?s=20

Okoliczni mieszkańcy potocznie określają kulę jako "jajo Godzilli”, boję cumowniczą, a niektórzy sądzą, że pochodzi z Kosmosu. Inni porównują ją do „smoczej kuli” z popularnej mangi „Dragon Ball”. Pojawiają się również teorie wiążące ją z domniemanymi chińskimi balonami szpiegowskimi – podał „Straits Times”.

Władze Japonii poinformowały niedawno o „silnym podejrzeniu”, że chińskie balony szpiegowskie naruszały w ostatnich latach japońską przestrzeń powietrzną. Urzędnicy z Tokio poruszyli ten temat z przedstawicielami Pekinu, ale ten odrzuca oskarżenia o szpiegostwo.

Reklama

W ostatnich tygodniach w różnych częściach świata pojawiały się doniesienia o niezidentyfikowanych obiektach. Lawina takich informacji rozpoczęła się na początku lutego, gdy amerykańskie wojsko zestrzeliło nad wodami terytorialnymi USA chiński balon, który według Pentagonu był urządzeniem szpiegowskim, a według władz w Pekinie – zabłąkanym balonem meteorologicznym.

Od tamtej pory trzy niezidentyfikowane obiekty latające wykryto i zestrzelono nad USA i Kanadą. Dziennik „Globe and Mail” podał w tym tygodniu, że w wodach kanadyjskiej Arktyki znaleziono zeszłej jesieni chińskie boje monitorujące, które mogłyby być używane do oznaczania tras nawigacji, ale także do zbierania informacji przez wojsko i wywiad.