Ta niewidzialna ręka podkopuje wysiłki na rzecz negocjacji pokojowych i wykorzystuje kryzys ukraiński do realizacji pewnych geopolitycznych zamiarów – ocenił Qin na konferencji prasowej w kuluarach sesji Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (OZPL) w Pekinie.
Konflikt, sankcje i presja nie rozwiążą problemu (…) Proces rozmów pokojowych powinien się rozpocząć tak szybko, jak to możliwe, a uzasadnione obawy o bezpieczeństwo wszystkich stron powinny być uszanowane – powiedział chiński minister.
Qin nie powiedział wprost, kto jego zdaniem jest za sytuację wokół Ukrainy odpowiedzialny. Chińska dyplomacja oskarżała wcześniej USA i ich sojuszników o podsycanie konfliktu poprzez dostawy broni dla Ukrainy. Pekin poparł także żądania Moskwy wobec NATO.
Chiny i Rosja dają dobry przykład relacji międzynarodowych, które są niekonfrontacyjne, nie są wymierzone w kraje trzecie i nie stanowią dla nich zagrożenia – oświadczył szef chińskiego MSZ.
Chiny nie są stroną kryzysu i nie dostarczały broni do żadnej ze stron konfliktu. Jaka jest więc podstawa do obwiniania, sankcji i gróźb przeciwko Chinom? Nigdy tego nie zaakceptujemy – podkreślił Qin.
USA przestrzega Chiny
Wcześniej władze USA informowały, że ich zdaniem Chiny rozważają dostawy broni i amunicji do Rosji. Waszyngton stanowczo przestrzegał Pekin przed takim krokiem, grożąc poważnymi konsekwencjami.
Na konferencji prasowej Qin powtórzył również opublikowane pod koniec lutego „stanowisko Chin w sprawie politycznego rozwiązania kryzysu ukraińskiego”. Jego podstawą jest promowanie rozmów pokojowych – zaznaczył.
Komunistyczne władze ChRL nie potępiły rosyjskiej agresji i wzbraniają się przed nazywaniem jej inwazją. W oficjalnych chińskich komunikatach mowa jest najczęściej o "kryzysie” albo "kwestii ukraińskiej”. Państwowe chińskie media promują natomiast propagandową narrację Kremla.