Szkolenie przeprowadzono w pobliżu portu rybackiego w mieście Taoyuan nad Cieśniną Tajwańską. Scenariusz zakładał, że część wrogich sił przełamała obronę i wkroczyła na obszar miejski – podała NHK.
Symulacja ataku
W ramach odpowiedzi na symulowany atak skoncentrowano czołgi i pojazdy opancerzone, które otoczyły i wypchnęły wroga. W ćwiczeniach nie używano ostrej amunicji. Przećwiczono też niesienie pomocy rannym i kryzysowe procedury naprawy uszkodzonych pojazdów.
Ćwiczenia miały miejsce około 30 km od centrum Tajpej, gdzie mieści się kancelaria prezydenta, i tylko 3 km od lotniska międzynarodowego w Taoyuanie. Podejrzewa się, że byłoby to jedno z najważniejszych miejsc desantu w przypadku chińskiej inwazji – ocenia NHK.
W takiej sytuacji kluczowym zadaniem dla tajwańskiego wojska byłoby uniemożliwienie wrogowi zajęcia przyczółku, z którego mógłby posuwać się dalej w głąb wyspy – podała japońska stacja.
Prowokacje ze strony Chin
Władze Tajwanu regularnie informują o działaniach chińskiego wojska wokół wyspy i naruszaniu przez nie tajwańskiej strefy identyfikacji obrony powietrznej. W ubiegłym roku ChRL przeprowadziła w pobliżu Tajwanu manewry na bezprecedensową skalę, w ramach których wystrzeliwano m.in. pociski balistyczne.
Sekretarz amerykańskich sił powietrznych Frank Kendall oświadczył w czwartek w kuluarach konferencji poświęconej technologiom wojskowym w Singapurze, że ryzyko chińskiej inwazji nie jest bliskie i nieuchronne, ale Stany Zjednoczone są gotowe do obrony Tajwanu – przekazała agencja Reutera.
Komunistyczne władze w Pekinie uznają demokratycznie rządzony Tajwan za część ChRL i dążą do przejęcia nad nim kontroli, nie wykluczając przy tym możliwości użycia siły. Większość Tajwańczyków nie jest zainteresowana przejściem pod władzę Pekinu, a rząd w Tajpej zapowiada obronę wolności i demokracji.