Podpułkownik Wieniewitin, którego wypuszczono z niewoli wagnerowców nagrał wideo o tym, co go tam spotkało. Według "Daily Mail", ten film to nie był jednak przypadek, ani samowolka oficera. To nagranie, spekuluje brytyjski tabloid, może posłużyć Kremlowi do wsadzenia szefa Grupy Wagnera, Jewgienija Prigożyna za ataki na rosyjską armię do więzienia. Zwłaszcza, że na filmiku widać, że oficer tekst odczytuje, a samo oświadczenie pełne jest propagandowych wstawek.

Reklama

Co powiedział oficer?

Chcę opowiedzieć rosyjskiej opinii publicznej prawdę o tym, co się stało, by poznali fakty o tzw. wagnerowcach. Mój honor oficera tego wymaga - mówi Wieniewitin. Według niego, Grupa Wagnera porywa rosyjskich żołnierzy, a potem wymienia ich na amunicję. Jeńców zaś "traktują jak niewolników", albo zmuszają do odejścia z wojska i podpisania kontraktu z najemnikami. To osłabiło nasze flanki w Bachmucie - mówi oficer, oskarżając ludzi Prigożina. Według niego, jeden z żołnierzy został zgwałcony przez najemników, a potem popełnił samobójstwo.

"Byłem traktowany gorzej niż ukraiński jeniec"

On sam twierdzi, że był torturowany, pozbawiony snu, a nawet postawiony przed fałszywym plutonem egzekucyjnym. Torturowano mnie gorzej niż wściekły rosyjski żołnierz potraktowałby złapanego Ukraińca - stwierdził podpułkownik. Potem wagnerowcy nagrali z nim film, na którym przyznał się, że był pijany na służbie i ostrzelał samochód najemników i na koniec został wypuszczony.