ISW pisze o "zauważalnej zmianie w porównaniu z ubiegłorocznymi kontrofensywami Ukrainy w obwodach chersońskim i chersońskim, kiedy to strona rosyjska nie potrafiła przygotować jednolitej reakcji, co wywołało panikę w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej".

Reklama

Amerykański ośrodek analityczny odnotowuje wypowiedź ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, który podczas resortowego kolegium we wtorek odwołał się do ukraińskiej kontrofensywy w obwodach donieckim i zaporoskim. "Szojgu oświadczył m.in., że kontrofensywa ukraińska rozpoczęła się 4 czerwca i że wojska ukraińskie przeprowadziły 263 ataki na pozycje rosyjskie. Zaprzeczył jednak, by siły ukraińskie odnotowały zdobycze terytorialne wbrew dostępnym publicznie dowodom na to, że Ukraińcy posunęli się do przodu" - pisze ISW.

"Fakt, że Szojgu odnosił się do kontrofensywy w tak publiczny i w miarę zrównoważony sposób jest istotną zmianą" - ocenił think tank. Według analityków rosyjska przestrzeń informacyjna "w pewnym stopniu dostosowała się i wyciągnęła wnioski" z wcześniejszych błędów.

Kilka celów kontrofensywy

Analizując sytuację na froncie, ISW odnotowuje, że siły ukraińskie kontynuowały we wtorek działania kontrofensywne co najmniej na dwóch odcinkach frontu – na granicy obwodów zaporoskiego i donieckiego oraz na zachodzie obwodu zaporoskiego.

Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar powiedziała we wtorek, że strona rosyjska zaangażowała istotne siły do obrony, co utrudnia postępy Ukraińców. Malar oznajmiła również, że obecne operacje strony ukraińskiej mają kilka celów i nie koncentrują się wyłącznie na wyzwalaniu terenów, a także, że główna faza kontrofensywy jeszcze się nie rozpoczęła.