Jak mówił Szojgu, Ukraina "rozpoczęła od dawna zapowiadaną ofensywę w różnych punktach wzdłuż linii frontu". - Próby ofensywy zostały udaremnione, wróg został powstrzymany, rosyjscy żołnierze i oficerowie wykazali się odwagą i bohaterstwem w bitwach - powiedział rosyjski minister, dodając, że Kijów "poniósł znaczące i nieporównywalne straty".
Szojgu podaje "dane"
Według Szojgu, w ciągu trzech dni walk Ukraina miała stracić "3 715 żołnierzy, 52 czołgi, 207 pojazdów opancerzonych, 134 samochody, pięć samolotów i dwa śmigłowce". Szojgu podał też rzekome straty strony rosyjskiej. Podał, że podczas "odpierania ataków" zginąć miało zaledwie 71 rosyjskich żołnierzy, a kolejnych 210 miało zostać rannych.
Szojgu obwinił również Kijów za zniszczenie strategicznej tamy w Nowej Kachowce na południu Ukrainy. - Po nieudanym sukcesie w ofensywie Kijów zamierza przenieść jednostki z Chersonia w rejon działań ofensywnych, osłabiając w ten sposób pozycje w Chersoniu - powiedział.
"Mocno wierzymy, że nam się uda"
Kijów - zauważają rosyjskie media niezależne - nie odpowiedział natychmiast na zarzuty rosyjskiego resortu obrony.
W sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że wojsko jego kraju jest gotowe do rozpoczęcia kontrofensywy przeciwko siłom rosyjskim. "Mocno wierzymy, że nam się uda" - powiedział Zełenski w wywiadzie dla "The Wall Street Journal".
Stron ukraińska nie podaje jednak dokładnej daty rozpoczęcia kontrofensywy.