Czynimy postępy w uzyskiwaniu dostępu do elektrowni. Obejrzeliśmy m.in. zbiorniki z wodą używaną do chłodzenia reaktorów - dodał Grossi, który przebywa z wizytą w Japonii.
Zagrożenie nuklearne?
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzegł 1 lipca, że Rosjanie mogą dokonać zdalnej detonacji w zaporoskiej siłowni w momencie, gdy znajdzie się już ona w rękach ukraińskich. Szef państwa zaapelował o kontrolę obiektu ze strony MAEA. Trzy dni później Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy powiadomił, że na dachach dwóch bloków energetycznych elektrowni rozmieszczono przedmioty przypominające ładunki wybuchowe.
Szef wywiadu wojskowego Ukrainy generał Kyryło Budanow oznajmił w ubiegłym tygodniu, że okupanci zaminowali teren wokół elektrowni i niektóre jej elementy, zaś prezydent Zełenski informował, że Rosja prawdopodobnie przygotowuje się do przeprowadzenia tam ataku terrorystycznego, co może doprowadzić do uwolnienia promieniowania. Amerykański Instytut Studiów nad Wojną uznał taki scenariusz za "mało prawdopodobny, ale nie niemożliwy".
Okupacja elektrowni
Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie, jest okupowana przez wojska rosyjskie od początku marca 2022 roku. Na jej terenie stacjonują żołnierze agresora, są tam też obecni pracownicy koncernu Rosatom. W ostatnich miesiącach wojska najeźdźcy wielokrotnie ostrzeliwały teren elektrowni, stwarzając w ten sposób - w ocenie władz w Kijowie - zagrożenie radiacyjne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach.
Pracownicy obiektu, w tym przedstawiciele kierownictwa elektrowni, byli poddawani presji psychicznej i zmuszani do przyjmowania rosyjskich paszportów, a także zawierania umów z Rosatomem pod groźbą utraty zatrudnienia lub nawet mobilizacji do armii wroga.