Podczas niedzielnej inspekcji zespół MAEA zauważył kilka min znajdujących się w strefie buforowej pomiędzy wewnętrznymi i zewnętrznymi barierami otaczającymi elektrownię. Eksperci poinformowali, że znajdowały się one w obszarze o ograniczonym dostępie, do którego personel operacyjny nie ma wstępu. Zespół nie zaobserwował żadnych ładunków po wewnętrznej stronie ogrodzenia.

Reklama

Jak informowałem wcześniej, MAEA była świadoma wcześniejszego umieszczania min poza terenem zakładu, a także w określonych miejscach wewnątrz. Nasz zespół zgłosił to konkretne odkrycie w zakładzie i powiedziano mu, że (rozmieszczenie ładunków) to decyzja wojskowa i (znajdują się) na obszarze kontrolowanym przez wojsko - powiedział Grossi.

Składowanie takich materiałów wybuchowych na terenie zakładu jest niezgodne ze standardami bezpieczeństwa MAEA i wytycznymi dotyczącymi bezpieczeństwa jądrowego i stwarza dodatkową presję psychologiczną na personel zakładu (...) Zespół będzie kontynuował współpracę z elektrownią - dodał.

W ubiegłym tygodniu eksperci MAEA przeprowadzili w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej inspekcje; nie stwierdzono obecności ciężkiego sprzętu wojskowego. MAEA nadal domaga się jednak dostępu do dachów reaktorów i ich turbin, szczególnie bloków 3 i 4. Są podejrzenia, że również tam mogą znajdować się ładunki wybuchowe.

Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie, jest okupowana przez wojska rosyjskie od początku marca 2022 roku. Na jej terenie stacjonują żołnierze agresora, są tam też obecni pracownicy koncernu Rosatom. W ostatnich miesiącach wojska najeźdźcy wielokrotnie ostrzeliwały teren elektrowni, stwarzając w ten sposób - w ocenie władz w Kijowie - zagrożenie radiacyjne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach.