Podczas gdy Unia Europejska próbuje sfinalizować reformę polityki migracyjnej, powracają pytania o rolę jednej z największych unijnych instytucji, czyli agencji granicznej Frontex. Jej rolą jest zarówno koordynacja współpracy między państwami w sprawie zarządzania granicami zewnętrznymi, jak i prowadzenie szybkich interwencji w sytuacjach kryzysowych. Równocześnie nie ma najlepszej prasy od kilku lat. Teraz jednak europejski rzecznik praw obywatelskich Emily O’Reilly bada problemy systemowe tej instytucji, w tym niewłaściwe administrowanie. Dochodzenie jest pokłosiem tragedii statku, który w czerwcu próbował dotrzeć do greckich wybrzeży. W wyniku katastrofy zginęło ok. 500 migrantów.
Co chce zbadać RPO?
Europejski RPO chce zbadać zaangażowanie Frontexu w operacje poszukiwawczo-ratownicze na Morzu Śródziemnym, a szczególnie to, jaką wiedzą na temat trasy statku, liczby osób, warunków podróży i zagrożeń dysponowała unijna agencja. O’Reilly chce przy tej okazji w ramach szerszego dochodzenia sprawdzić, jak wygląda przepływ informacji o operacjach poszukiwawczo-ratowniczych między agencją a państwami członkowskimi i oczekuje udostępnienia dokumentów ze strony Frontexu, a w sprawie katastrofy statku chce dokładnego raportu zawierającego przebieg wydarzeń w trakcie feralnego 14 czerwca, gdy doszło do tragedii.
CZYTAJ WIĘCEJ W PONIEDZIAŁKOWYM WYDANIU "DGP. DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>