Brodaty trzydziestolatek z niecodziennym jak na islamistę pochodzeniem to Adam Yahiye Gadahn, czyli "Azzam Amerykanin". Urodzony w Kalifornii, w latach 90. przeszedł na islam i wyemigrował do Pakistanu, gdzie wstąpił do organizacji Osamy Bin-Ladena.

Reklama

"Pozwólcie mi powiedzieć coś o sobie i mojej biografii, w której zawarta jest korzyść i lekcja. Wołam muzułmanów, by wspierali nas bronią, funduszami w Dżihadzie przeciw Żydom i ich sojusznikom na całym świecie. Wasz mówca ma przodków Żydów, ostatni z których był jego dziadkiem" - mówił Gadahn.

Amerykański członek Al-Kaidy piętnuje styczniową ofensywę Izraela w Strefie Gazy i odnosi się do sytuacji w Iraku, Afganistanie, Somalii i Czeczenii. "Sojusz syjonistów z krzyżowcami walczy z naszymi braćmi" - mówi. W niecodziennym wideo nie zabrakło odniesień do rodzinnej historii.

"Mój dziadek był syjonistą i zapalonym zwolennikiem uzurpatorskiego tworu oraz prominentnym członkiem syjonistycznej machiny nienawiści" - mówił Gadahn. Za informacje które mogą posłużyć do schwytania amerykańskiego członka Al-Kaidy, FBI oferuje nagrodę w wysokości jednego miliona dolarów.

Reklama