Zacytowane zdanie urzędującego prezydenta Ekwadoru, Guillermo Lasso, powtarza się we wszystkich komentarzach prasy obu Ameryk do zbrodni, której ofiarą Villavicencio padł na niecałe dwa tygodnie przed wyborami prezydenckimi.

Reklama

"Dwanaście strzałów oddanych w środę popołudniu do kandydata na prezydenta gdy wychodził ze spotkania przedwyborczego spowodowało dramatyczny i nieodwracalny zwrot w życiu kraju, który jeszcze przed kilku laty mógł się wydawać spokojną wyspą w regionie naznaczonym przemocą" - napisał dziennik "The New York Times".

Rząd utracił kontrolę nad sytuacją

Reklama

To co się wydarzyło oznacza, iż rząd Ekwadoru w ciągu zaledwie kilku lat całkowicie utracił kontrolę nad sytuacją w osiemnastomilionowym kraju na zachodnim wybrzeżu Ameryki Południowej po tym, jak zdołał przetrwać autorytarne rządy, kryzysy finansowe, masowe demonstracje przeciwko trudnym warunkom życia i porwanie jednego prezydenta. Podobna ocena sytuacji powtarza się we wszystkich komentarzach mediów obu Ameryk.

Radykalna zmiana sytuacji Ekwadoru, według wielkiego centrowego dziennika argentyńskiego "La Nacion", którego opinie podziela większość czołowych mediów latynoamerykańskich, polega na tym, że potężne kartele narkotykowe mające swe główne bazy operacyjne w Meksyku i paru innych krajach Ameryki Południowej zdobyły we względnie bezpiecznym dotąd Ekwadorze niezwykle mocną pozycję.

Niektóre regiony tego kraju oraz regionalne władze w ciągu kilku lat zostały przez nie dosłownie infiltrowane, miejscowi przedsiębiorcy zmuszeni do płacenia regularnych haraczy, a ci lokalni działacze, którzy próbowali "bić na alarm”, wzywać do interwencji władze centralne kraju - skutecznie zastraszeni lub wymordowani.

Reklama

Cała nadzieja w USA

Ekwadorski prezydent Guillermo Lasso oświadczył w piątek, że pokłada wielką nadzieję w pomocy o jaką wystąpił do prezydenta USA Joe Bidena i jakiej mają udzielić jego krajowi w godzinie ciężkiej próby wyspecjalizowani w walce z gangami narkotykowymi eksperci z amerykańskiej FBI.

Amerykański podsekretarz stanu ds. Ameryki Łacińskiej Brain Nichols zapowiedział, że ci kompetentni eksperci przeprowadzą dogłębne dochodzenie w sprawie zabójstwa kandydata w wyborach prezydenckich w Ekwadorze.

Kim był Fernando Villavicencio?

Fernando Villavicencio zwany przez rzesze jego zwolenników "chorążym walki z korupcją", którego śmierć wywołała głębokie poruszenie w Ameryce Łacińskiej i na świecie, obiecywał w swym programie wyborczym wydanie bezwzględnej walki temu zjawisku.

W wyniku wstępnego dochodzenia ekwadorska policja wskazała jako najbardziej prawdopodobnych sprawców zbrodni organizację przestępczą występującą pod nazwą "Los Lobos" - "Wilki".