Czy działania rządu doprowadzą do tego, że zostanie zawieszona Strefa Schengen, jak mówi Donald Tusk? Widać synergię pomiędzy słowami Donalda Tuska, a Olafa Scholza. Być może doszło do niepisanej umowy, że będą straszyć Polaków zamykaniem granic - uważa Gość Radia ZET. Jego zdaniem panowie mogą ze sobą rozmawiać o tym, jak zmienić sytuację wyborczą w Polsce. To jest zbyt podobne, by spać spokojnie – alarmuje minister Marcin Przydacz.
"Wyciągamy wnioski"
Wyciągamy wnioski. Teraz każda konkretna decyzja, dotycząca wsparcia Ukrainy będzie analizowana podwójnie, przez pryzmat polskiego interesu bezpieczeństwa – zapowiada Gość Radia ZET Marcin Przydacz. Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej podkreśla, że do tej pory Polska wspierała Ukrainę nie ze względu na emocjonalne uniesienia, tylko ze względu na własny interes bezpieczeństwa. Jeśli Ukraina by padła, to za chwilkę mielibyśmy wojska pod Przemyślem - dodaje minister.
"Być może inni szatani byli tam aktywni"
Dopytywany przez Bogdana Rymanowskiego o słowa premiera Morawieckiego, który zwraca się do prezydenta Zełenskiego słowami "Niech pan nie waży obrażać się Polaków", minister Przydacz komentuje, że rozumie, z czego wynika komentarz polskiego szefa rządu. Wystąpienie prezydent Zełenskiego na forum ONZ w obecności 192 innych państw zostało bardzo krytycznie przyjęte. Wielu kolegów, dyplomatów zastanawia się, o co chodzi? – mówi Gość Radia ZET.
Marcin Przydacz ocenia, że być może jakieś złe emocje, złe podpowiedzi zagrały po stronie Kijowa, a być może inni szatani byli tam aktywni. Jacy? Zdaniem ministra albo ktoś źle podpowiada prezydentowi Ukrainy i są na pewno takie państwa, którym nie w smak były zbyt intensywne relacje Ukrainy z najbliższym sąsiedztwem.
"Już i tak bardzo dużo zostało powiedziane ze strony ukraińskiej"
Są kontakty pomiędzy Warszawą, a Kijowem, które mają na celu przepracowanie tych spraw. Jeśli w sposób konstruktywny będzie podejście z jednej i drugiej strony, to nie wykluczamy, że do kontaktów na wyższym poziomie może dochodzić - odpowiada szef Biura Polityki Międzynarodowej, pytany o spotkanie Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego.
Minister podkreśla, że rozmawia z najbliższym zapleczem prezydenta Ukrainy. Prezydenci porozmawiają chociaż przez telefon? Rozmowa telefoniczna dla samej rozmowy to nie jest wystarczający powód, żeby rozmawiać - komentuje Gość Radia ZET. Zaznacza, że są pewnego rodzaju oczekiwania z naszej strony, dotyczące takich rozmów.Powinny doprowadzić do konstruktywnych wniosków, po drugie nie możemy doprowadzić do zaostrzania języka. Już i tak bardzo dużo zostało powiedziane ze strony ukraińskiej – mówi prezydencki minister.
Dopytywany o Nowy Jork i o to, dlaczego prezydenci Polski i Ukrainy się nie spotkali, Marcin Przydacz przyznaje, że polska strona była otwarta na rozmowy, finalnie się nie udało doprowadzić.My wyrażaliśmy gotowość spotkania – zaznacza.