Rzecznik rządu zapytany w kontekście wypowiedzi szefa MSZ Zbigniewa Rau o "okresie dekoniunktury" w stosunkach polsko-ukraińskich, czy następuje teraz "mrożenie relacji" z Ukrainą, odpowiedział: Nie +mrożenie relacji+, ale wiemy, o tym doskonale, że Ukraina też ma swoje interesy gospodarcze np. chociażby w zakresie rolnictwa i nie będziemy w stanie, nie będziemy chcieli, sprostać tym oczekiwaniom ze strony Ukrainy. My reprezentujemy polski rząd, a nie ukraiński.
Siłą rzeczy do takich różnic zdań dojdzie, więc w tym sensie mogą to być trudniejsze miesiące, natomiast nie oznacza to, że relacje między Polską a Ukrainą będą złe - podkreślił Müller. Dodał, że jeżeli wychodzimy z dobrych relacji, to nawet przy dekoniunkturze, jak to zostało ujęte, nie oznacza to, że te relacje będą złe.
"Jeśli ktoś wyciąga z tego wnioski, to popełnia błąd"
Rzecznik rządu został zapytany także o brak polskiego ministra spraw zagranicznych na szczycie UE-Ukraina i czy to nie jest sygnał niechęci do Ukrainy. Müller zaprzeczył i zaznaczył, że mamy relacje z Ukrainą praktycznie codzienne, z racji tego, że jesteśmy sąsiadami.
Naprawdę jeżeli ktoś z jednego spotkania wyciąga tego typu daleko idące wnioski, to popełnia błąd. Inna sprawa, że w ostatnim czasie ze strony ukraińskiej pewnego rodzaju gesty dyplomatyczne, słowa, które były wypowiadane, były niewłaściwe. Mówimy o tym wprost i strona ukraińska musi o tym wiedzieć - ocenił rzecznik rządu. Jeśli chodzi o kontrakty zbrojeniowe, to z Ukrainą akurat jest podpisany największy międzynarodowy kontrakt na uzbrojenie po 1989 roku i jest realizowany - powiedział Müller.
Na pytanie, czy świadczenia socjalne, społeczne dla Ukraińców zostaną wygaszone w przyszłym roku, odpowiedział: Rozwiązania, które obowiązują w tej chwili mają charakter czasowy, czy będą one przedłużone, to jest decyzja na przyszły rok. Mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby. (...)Kwestia dodatkowych, tymczasowych świadczeń, mam nadzieje, że będzie zamknięta.
autor: Katarzyna Krzykowska