Minister spraw wewnętrznych ogłosił w stacji TF1, że „nie ma wyraźnego zagrożenia”, ale istnieje „negatywna atmosfera” w kontekście ataków Hamasu na Izrael. - Będzie kilka tysięcy dodatkowych żołnierzy, którzy pomogą policji i żandarmerii w monitorowaniu centrów handlowych, aby chronić wszystkich Francuzów w ich codziennym życiu – podał Darmanin.

Reklama

Minister stwierdził, że istnieje „niewątpliwie” związek między atakiem w Arras a sytuacją na Bliskim Wschodzie.

Ręka mi nie zadrży – obiecał minister, wskazując na walkę z radykalnym islamem. - Udaremniliśmy do tej pory 43 ataki – dodał szef MSW.

Darmanin potwierdził, że napastnik w Arras był "objęty podsłuchem telefonicznym, ale podsłuch nie wykazał, by planował jakiś atak”.

7 tys. dodatkowych żołnierzy

Po ataku nożownika, który w piątek zabił w Arras na północy Francji nauczyciela liceum, we Francji podwyższono do najwyższego poziomu alert bezpieczeństwa w związku z obawami o przeniesienie przemocy z Bliskiego Wschodu. Na ulice Francji, do poniedziałkowego wieczoru zostanie skierowanych 7 tys. dodatkowych żołnierzy - informuje w sobotę agencja AFP.

Decyzja o zwiększeniu kontyngentu wojskowego pilnującego bezpieczeństwa wewnątrz kraju w ramach antyterrorystycznej Operacji Sentinelle zapadła podczas spotkania zwołanego przez prezydenta Emmanuela Macrona w piątek wieczorem.

7 tys. żołnierzy ma zostać rozmieszczonych do poniedziałkowego wieczoru, będą działać do odwołania. Operacja Sentinelle jest prowadzona przez francuskie wojsko od 2015 r., jej celem jest chronienie kraju przed terroryzmem.

Atak w Arras

W liceum w Arras, na północy Francji, uzbrojony w nóż mężczyzna zabił w piątek rano nauczyciela i ranił kilka osób. Sprawca miał krzyczeć "Allahu Akbar" – podawały media. Policja zatrzymała nożownika.

Ten atak był wynikiem barbarzyńskiego terroryzmu islamistycznego – powiedział w Emmanuel Macron, który udał się na miejsce zdarzenia.

We Francji rosną obawy o przeniesienie na terytorium kraju trwającej od tygodnia nowej, krwawej odsłony konfliktu między Hamasem a Izraelem.

Kolejne ewakuacje

Pałac Wersalski został ewakuowany po otrzymaniu anonimowej wiadomości o bombie na terenie obiektu – poinformowały źródła policyjne, na które powołuje się dziennik „Le Figaro”. Według tych doniesień obiekt nie zostanie już w sobotę otwarty.

Nieco ponad godzinę później jedna z hal Dworca Lyońskiego w Paryżu, z której odjeżdżają pociągi do południowo-wschodniej Francji, została ewakuowana po znalezieniu butelki z podtlenkiem azotu – przekazał dziennik.

W sobotę i niedzielę wieczorem na stołecznym placu Zgody zbierają się z kolei fani rugby, aby oglądać mecze Pucharu Świata. Zgromadzenie nie zostało odwołane, natomiast zdecydowano o zwiększeniu jego ochrony.

Wcześniej w sobotę paryski Luwr został zamknięty ze względów bezpieczeństwa po otrzymaniu wiadomości świadczącej o zagrożeniu dla muzeum i odwiedzających – poinformowały służby prasowe największej instytucji muzealnej na świecie.