Tuż przed wyborami weszła w życie nowelizacja prawa o prokuraturze, która przekazała wiele kompetencji prokuratora generalnego w ręce prokuratora krajowego (PK). Dzięki temu nawet po zmianie na stanowisku ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego wiele ma zależeć od obecnego PK Dariusza Barskiego. Jego z kolei nie da się odwołać bez zgody prezydenta.
Z przygotowanej dla Senatu opinii prof. Marka Chmaja wynika jednak, że konieczność uzyskania takiej zgody jest sprzeczna z konstytucją. O co chodzi? Otóż akty urzędowe prezydenta, by były ważne, muszą uzyskać kontrasygnatę w postaci podpisu premiera. Te, które tego nie wymagają, są wymienione w art. 144 ust. 3 konstytucji i nie ma tam żadnych aktów odnoszących się do powoływania lub odwoływania prokuratora generalnego i jego zastępców.
Aby więc decyzja głowy państwa – podejmowana na wniosek premiera – była ważna, musiałaby zostać zatwierdzona… przez premiera – wynika z opinii. Profesor Chmaj nazywa to „logiczną pętlą”. Ze względu na nią, decydując o ewentualnym odwołaniu PK, premier powinien więc w ogóle pominąć przepisy prawa o prokuraturze i zastosować bezpośrednio konstytucję.
– Takie stanowisko jest kuriozalne. Zgodnie z nim każdy organ, np. wójt jakiejś gminy, mógłby uznać, że dowolny przepis ustawy, albo cała ustawa, jest niezgodny z konstytucją i odmówić jego stosowania – komentuje Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości.
Eksperci wskazują jednak, że i tak przepisy, które miały doprowadzić do zabetonowania prokuratury poprzez transfer wielu uprawnień PG do PK, mogą być nieskuteczne. Jak zauważa Bolesław Laszczak ze Stowarzyszenia Lex Super Omnia, choć teraz to prokurator krajowy powołuje i odwołuje szefów poszczególnych prokuratur, to nadal prokurator generalny kieruje działalnością prokuratury jako takiej i to właśnie on pozostaje przełożonym wszystkich prokuratorów, w tym PK.
– Jest również ich przełożonym dyscyplinarnym. Polecenia prokuratora generalnego kierowane do prokuratora krajowego muszą zostać przez tego drugiego zrealizowane – dodaje prok. Laszczak. – Konsekwencją nieuprawnionej odmowy realizacji takiego polecenia będzie de facto popełnienie przez PK deliktu dyscyplinarnego, co może prowadzić do jego zawieszenia.