Były wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Mariusz Muszyński krytycznie odniósł się do tej opinii.

"Opinia prawna, autorstwa prof. Marka Chmaja (w przedmiocie wykładni art. 14 par. 1 ustawy z dn. 28 stycznia 2016 r. Prawo o prokuraturze w kontekście art. 8 ust. 2, art. 144 ust. 2 i art. 146 ust. 4 Konstytucji RP) przedstawia konkluzje, według których odwołanie Prokuratora Krajowego, w świetle art. 14 par. 1 pr. o prok. stosowanego w zakresie niesprzecznym z Konstytucją RP, następuje wskutek aktu odwołania, dokonywanego przez Prezesa RM, na wniosek Prokuratora Generalnego".

Reklama

"Udzielenie zgody, odmowa udzielenia zgody albo brak zajęcia przez Prezydenta RP stanowiska w przedmiocie odwołania Prokuratora Krajowego nie ma doniosłości prawnej. Akt odwołania Prokuratora Krajowego będzie skuteczny z chwilą jego podjęcia przez Prezesa RM" – wynika z opinii Chmaja.

Muszyński: To błędne rozumowanie

W swoim wpisie na blogu Mariusz Muszyński, były wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego dowodzi, że to rozumowanie jest błędne.

Muszyński zauważa m.in. że Chmaj w swojej opinii "ustawia kompetencje Premiera w opozycji do kompetencji Prezydenta". "Ale pomija fakt, że art. 126 Konstytucji mówi, że to Prezydent stoi na straży bezpieczeństwa państwa. A to już kompetencja i to Prezydenta. Na dodatek w przepisie jest odesłanie do ustaw – Prezydent wykonuje zadania na zasadach określonych w konstytucji i ustawach (art. 126 ust. 3 Konstytucji). To umocowanie nawet mocniejsze niż wywodzenie kompetencji Premiera z art. 146, bo tam nie ma wcale kompetencji Prezesa Rady Ministrów. Tam są kompetencje Rady Ministrów. Autor dokleja tu Prezesa Rady Ministrów poprzez art. 148 Konstytucji – Prezes Rady Ministrów koordynuje prace Rady Ministrów. A to bardzo słabe, a na dodatek błędne logicznie. Koordynacja prac nie obejmuje swą treścią kwestii kreacji organów" - napisał Muszyński.

Dodał, że autor opinii dla Senatu "tak wyolbrzymił zgodę Prezydenta w procesie odwołania jakby to Prezydent sam odwoływał (i kreował) Prokuratora Krajowego". "Zgoda na odwołanie to nie kreacja czy usuwanie ze stanowiska. To nie jest element władczy (sprawczy) tylko warunek aktu władczego. A jak Sejm za 'zgodą Senatu' kreuje RPO. To kto podejmuje akt władczy (powołuje RPO)? - Sejm, a nie Senat. Tylko tyle, że bez zgody akt jest bezskuteczny" - dodał.

Reklama

"Konstytucja jest neutralna w kwestii powoływania Prokuratora. Zgoda prezydenta (na odwołanie Prokuratora Krajowego) jest zabezpieczeniem niezależności Prokuratury kierowanej przez Prokuratora Krajowego. Dlatego zgoda Prezydenta jest koniecznym warunkiem ważności aktu odwołania" – napisał w konkluzji do swojego wywodu Muszyński.

"Udział prezydenta w procesie kreacji, a szczególnie odwołania Prokuratora Krajowego, gwarantuje temu ostatniemu i całej Prokuraturze niezależność, bo blokuje samowolę i wpływ Ministra Sprawiedliwości-Prokuratora Generalnego na wybór Prokuratora Krajowego. Jak jakieś działania Prokuratury nie będą się podobać politycznie, to bez zgody Prezydenta, mogliby go po prostu odwołać" - zaznaczył.