Zbiorowe gwałty na sudańskich kobietach

Reuters opracował specjalny raport poświęcony przemocy seksualnej w Sudanie, w tym gwałtom na młodych kobietach z plemienia Masalit. Przestępstw miały dopuszczać się paramilitarne Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) i arabska milicja podczas ataków na miasto Al-Dżunajna w Zachodnim Darfurze. Przez trzy dni mnie gwałcili - powiedziała jedna z nastolatek.

Reklama

Jak informuje Reuters, "24-latka została zgwałcona przez uzbrojonych mężczyzn w swoim domu, zaledwie kilka metrów od matki". 19-latkę uprowadzili i zgwałcili czterej mężczyźni w ciągu trzech dni. 28-letnia działaczka na rzecz praw kobiet, pojmana przez mężczyzn na progu swojego domu, została zgwałcona podczas wielogodzinnego przetrzymywania.

Agencja podkreśla, że podobnych przypadków jest więcej; sama dotarła do 11 ofiar przemocy seksualnej. Kobiety miały być napastowane podczas wojny w Sudanie przez członków Sił Szybkiego Wsparcia (RSF), zdominowanej przez Arabów grupy paramilitarnej i sprzymierzonych z nimi arabskich milicjantów.

Gwałty w cieniu wojny armii sudańskiej z RSF

W Sudanie toczy się wojna, która wybuchła w stołecznym Chartumie w kwietniu między armią sudańską a RSF. Według szacunków Organizacji Narodów Zjednoczonych w wyniku walk zginęło ponad 10 tys. osób, a ponad 6 mln zostało przesiedlonych.

Etniczna ludność Masalitów już wcześniej ucierpiała w wyniku działań wojennych w Sudanie. Cywile mieli być mordowani w domach, na ulicach i w dolinie rzeki w sposób niezwykle brutalny.

Reklama

Wszystkie 11 kobiet, z którymi agencja przeprowadziła rozmowy, twierdziło, że mężczyźni, którzy je zaatakowali, nosili mundury wojskowe RSF albo szaty i turbany kojarzone z arabską milicją.

Reuters podkreśla, że nie był w stanie niezależnie potwierdzić wszystkich szczegółów relacji młodych kobiet. Ale w wielu przypadkach krewni i przyjaciele potwierdzali elementy historii ofiar.

Charakterystyczne w zeznaniach kobiet było to, że prawie wszystkie zostały zgwałcone przez wielu mężczyzn. Osiem z nich stwierdziło, że napastnicy powoływali się na pochodzenie etniczne ofiar.

Emir Massar Aseel, arabski przywódca plemienny w Al-Dżunajna, odrzucił oskarżenia o gwałt, nazywając je "pustymi kłamstwami". Arabskie tradycje plemienne zakazują napaści seksualnych i zabraniają Arabom poślubiania Masalitów - powiedział Aseel w wywiadzie telefonicznym. Sama RSF nie odpowiedziała na szczegółowe pytania reporterów.