W obszernym wywiadzie Bauer zaznaczył, iż nawet wieloletnia perspektywa trwania wojny Rosji przeciwko Ukrainie nie spowoduje osłabienia morale w NATO. - Będziemy nadal wspierać Ukrainę - zapewnił admirał.
Ocenił, iż sojusznicy w NATO lepiej niż ktokolwiek inny rozumieją, jaka jest stawka tej wojny.
"Głód Moskwy nie zostałby zaspokojony"
Czasami zastanawiam się, czy ludzie, którzy zadają pytanie dotyczące dalszego wsparcia, naprawdę rozumieją konsekwencje zwycięstwa Rosjan na Ukrainie - powiedział Bauer i dodał, że wykraczają one daleko poza dalsze istnienie Ukrainy jako suwerennego państwa. - Gdyby Rosja wygrała, nie byłby to koniec konfliktu, głód Moskwy nie zostałby zaspokojony - stwierdził admirał.
Jednocześnie ocenił, że głupotą jest twierdzenie, iż Ukraina łatwo odzyskuje utracone terytorium, w tym Krym i Donbas. - Nie tylko ze względu na rosyjską obronę, ale także dlatego, że w podbitej części znajduje się 350 tys. rosyjskich żołnierzy - zauważył Bauer.
Kraje NATO "muszą przestawić swoje gospodarki"
Holenderski wojskowy jest zdania, że kraje NATO muszą przestawić swoje gospodarki na "rodzaj gospodarki wojennej". Twierdzi on, iż same deklaracje o przeznaczeniu dodatkowych środków finansowych nie są wystarczające, ponieważ konieczne jest zwiększenie produkcji amunicji i sprzętu wojskowego. „Nie tylko zamawiaj więcej, zwiększ moc produkcyjną” – zaapelował admirał.
Bauer przypomina, że NATO jest organizacją obronną i jeżeli Rosja wkroczyłaby na terytorium któregoś z państw członkowskich to "szybko tego pożałuje". - Mamy takie siły i systemy uzbrojenia, że walka byłaby zupełnie inna dla Rosji, niż ta którą prowadzi na Ukrainie - stwierdził szef Komitetu Wojskowego NATO.