Zarówno Meister, jak i Wolfgang Richter z Austriackiego Instytutu Polityki Europejskiej i Bezpieczeństwa uważają, że ataki Ukrainy nie zaważą w znaczącym stopniu na przebiegu wojny.
Efekt kobry
Niemiecki ekspert uważa, że spektakularne akcje Ukraińców mogą rozjuszyć Moskwę i skłonić ją do odwetu. Czyli wystąpi tzw. efekt kobry - odwrotny od zamierzonego.
Meister zwraca uwagę, że Rosja ma większe zasoby niż Ukraina, co ma decydujący wpływ na przebieg wojny. Co ciekawe, zdanie podziela również ekspert ds. lotnictwa i dronów Walery Romanenko z Narodowego Uniwersytetu Lotniczego w Kijowie.
Skutki ataków na Rosję
Nie znaczy to jednak, że ataki Ukrainy na Rosję są zupełnie pozbawione sensu. Mogą one wszak osłabić rosyjską logistykę i zaopatrzenie – zauważa Meister.
Richter zwraca z kolei uwagę, że - jak pisze Deutsche Welle - "rosyjscy przywódcy obiecywali ludności, że Rosjanie nie odczują walk na froncie ukraińskim". Tymczasem tylko 10 kwietnia zginęło trzech Rosjan od ataku ukraińskiego drona. Naloty mogą również "zmusić Kreml do przerzucenia obrony przeciwlotniczej z pogranicza do centrum Rosji".
Efekt psychologiczny
Romanenko tymczasem przywołuje dane świadczące o tym, że Rosja może samodzielnie wyprodukować do 6 tysięcy dronów . A w Ukrainie jest ich może kilkaset – szacuje ekspert.
Meister przypomina, że w Ukrainie zaczyna brakować żołnierzy, nie mówiąc o niedoborze amunicji. Dlatego Rosjanie mogą odnosić kolejne sukcesy na froncie. Zdaniem Niemca ataki na Rosję skutkują więc bardziej efektem psychologicznym niż wojskowym.
Legitymacja Ukrainy
Jednak Mychajło Podolak w rozmowie z Deutsche Welle zaznacza, że Ukraina nie zamierza zmieniać taktyki.
Mamy legitymację, by atakować i niszczyć rosyjską infrastrukturę, jeśli osłabi to siłę bojową agresorów - podkreśla doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.