MSZ Rosji "Nie możemy wykluczyć Ukrainy"

Jak zauważył Ławrow

"Zachód podejrzanie aktywnie przekonuje nas, że nie powinniśmy podejrzewać Ukrainy. Nie wyjaśniając dlaczego. Jednak z punktu widzenia zdrowego rozsądku, odpowiadając na pytanie, komu to na rękę, takie pytanie zawsze jest zadawane, gdy dochodzi do przestępstw, które trzeba wyjaśnić, nie możemy wykluczyć Ukrainy,".

Reklama

Minister dodał również, że śledztwo w sprawie ataku przebiega szybkimi krokami, są już pierwsze wyniki. Ławrow podkreślił, że Rosja nie wyciąga ostatecznych wniosków do zakończenia śledztwa, ale nie ma prawa ignorować "oczywistych wersji".

Reklama

Biały Dom "to ISIS"

Tymczasem USA nie dopuszczają innej wersji niż zamach przeprowadzony przez ISIS. To ISIS- tak oświadczyłJohn Kirby, doradca ds. komunikacji w zakresie bezpieczeństwa narodowego w Białym Domu, od razu po zamachu. Władze amerykańskie robią wszystko by odsunąć wszelkie podejrzenia o powiązania z zamachem od Ukrainy i zapewne dlatego wskazały winnych jako pierwsze. W swojej ostatniej wypowiedzi Kirby stwierdza, że

"ISIS ponosi pełną odpowiedzialność za ten atak. USA będą kontynuować zachowanie czujności i ostrzegać władze innych krajów, niezależnie od naszych stosunków z nimi, jeśli mamy informacje o zagrożeniu terrorystycznym. Mój wujek często mówił, że najlepsi sprzedawcy nawozu często noszą próbki w ustach. Wygląda na to, że rosyjscy urzędnicy są całkiem dobrymi sprzedawcami nawozu".

Warto tu wyjaśnić że dla amerykanów wulgarny odpowiednik słowa „obornik” (ang. bullshit) jest synonimem kłamstwa lub nonsensu. Zatem w tej wypowiedzi Kirnby zarzuca stronie rosyjskiej kłamanie lub gadanie bzdur. Ostry atak na rosyjskich urzędników to reakcja na informacje Rosji w sprawie ukraińskiego śladu w zamachu.

Wszystko także wskazuje na to, że nawet w tak ważnym obszarze jak wojna z terrorystami USA i Rosja nie współpracują dobrze. Jak podał New York Times, amerykańskie służby specjalne nie przekazały Rosji wszystkich danych o zagrożeniu atakiem z powodu obaw przed ujawnieniem swoich "źródeł wywiadowczych i metod". Rosyjscy komentatorzy dodają, że takie działanie miało na celu także nie wyjawić zleceniodawców i wykonawców. Przypominamy że już przed 8 marca b.r. amerykańska ambasada w Moskwie ostrzegała obywateli amerykańskich o możliwości zaatakowania przez terrorystów m.in. koncertów.

Pierwsze ustalenia śledztwa w sprawie "Crocus City Hall"

Reklama

Tymczasem Śledczy Komitet Rosji przedstawił swoje pierwsze ustalenia w sprawie tego zamachu.Rosyjscy śledczy informują, że uzyskano dowody na powiązania terrorystów z "Crocus" z ukraińskimi nacjonalistami. Zostały one zidentyfikowane w wyniku pracy z zatrzymanymi terrorystami, analizy przejętych od nich urządzeń technicznych oraz analizy informacji o operacjach finansowych. Każdego dnia aresztowane są kolejne osoby powiązane z wykonawcami zamachu. Dotychczas aresztowano kilkanaście osób. Czynności sprawdzające w tej sprawie prowadzone są także poza granicami Rosji w Tadżykistanie i Rosji.

Przy tym można już stwierdzić, że ostateczne ustalenia śledczych i przedstawione dowody nie przekonają nikogo, jak już od dawna bowiem wiadomo pierwszą ofiarą wojny jest prawda. Państwa i media Zachodu wskazały już winnych, nie czekając na żadne ustalenia śledczych, co zirytowało władze rosyjskie. Ze swej strony Rosja od początku sugeruje, że za zamachem stoją służby specjalne Ukrainy, co wywołuje wielką złość na Zachodzie.

Sławomir Biliński