Iwanowowi zgodnie z rosyjskimi przepisami grozi do 15 lat więzienia. Jak podano, jest podejrzany o przyjęcie łapówki w wysokości nie mniejszej niż milion rubli (ok. 50 tys. zł).
Ale portal Ważnyje Istorii twierdzi, że łapówka to "wersja dla ludu". Rzeczywistym powodem aresztowania wiceministra. - Na razie nie chcą mówić publicznie o zdradzie stanu. To wielki skandal, w końcu chodzi o wiceministra obrony - powiedziało Ważnym Istoriom jedno ze źródeł w Federalnej Służbie Bezpieczeństwa (FSB). Źródło dodało, że za korupcję "nikt by nie zatrzymał" wiceministra obrony. Kolejne ze źródeł w FSB twierdzi, że polecenie musiał wydać osobiście Władimir Putin.
Spekulacje mediów
Rosyjskie media niezależne zauważają, że Iwanow "był człowiekiem Siergieja Szojgu", ministra obrony Rosji. Dodają też, że miał "kilka wpadek", ale nie one zadecydowały o aresztowaniu. Już wcześniej spekulowano natomiast o możliwej dymisji Szojgu, co miała poprzedzić "czystka" w resorcie.
Pytany o sprawę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow pouczył dziennikarzy, że powinni "skupić się na oficjalnych informacjach" od organów śledczych i decyzji sądu.
Kariera Iwanowa
Iwanow zajmował stanowisko wiceministra obrony od 2016 r. Wcześniej pracował w strukturach rosyjskiej agencji energii atomowej Rosatom, gdzie nadzorował obiekty tej agencji w Bułgarii i Turcji. W 2012 r. został zastępcą przewodniczącego rządu regionu moskiewskiego, którego gubernatorem był wówczas Siergiej Szojgu, obecny minister obrony. Razem z Szojgu Iwanow przeniósł się do Ministerstwa Obrony.
Media wielokrotnie informowały o wystawnym życiu, które prowadzi Iwanow.