Źródła rosyjskie twierdzą, że był to wieloetapowy skoordynowany atak dronów przeprowadzony przez Siły Obronne Ukrainy. W nocy ze środy na czwartek ok. godz. 23:30 czasu lokalnego nastąpiło uderzenie w podstacje trakcyjne w pobliżu stacji kolejowych Ponyri i Słoboda, a następnie 15 minut później dalej na północ wzdłuż linii Zmiejewka-Głazunowka.
Jak zauważyli badacze OSINT (tzw. białego wywiadu, opartego na otwartych źródłach), ukraińskie bezzałogowce celowały w linię kolejową przylegającą do linii frontu, która odgrywa znaczącą rolę w dostarczaniu zaopatrzenia wojskowego na ten obszar. W rzeczywistości atak dronów na sieć kolejową jest sam w sobie bardzo niezwykły - twierdzi serwis Defense Express.
Dlaczego właśnie podstacje?
Głównym wyzwaniem dla skutecznego przeprowadzenia takiego uderzenia jest to, że kolejowa podstacja zasilająca jest celem mniejszym niż jakikolwiek zakład przetwórstwa ropy naftowej. Do takich ataków dochodziło w ostatnim czasie wielokrotnie. Ukraina atakuje rosyjskie rafinerie od ponad roku.
Nie bez powodu siły ukraińskie wybrały właśnie podstacje trakcyjne i transformatory, a nie np. tory. W czasach projektowania i budowy linii kolejowych "logika ZSRR" polegała na tym, by można było szybko wymienić uszkodzony odcinek torów i wznowić ruch w ciągu zaledwie kilku godzin.
Cel osiągnięty, wysiłek mniejszy
Jednak po wyłączeniu zasilania lub systemów sygnalizacji ruch jest sparaliżowany na dłuższy czas przy mniejszym wysiłku atakującego - w tym przypadku sił ukraińskich, zauważa Defense Express.
I chociaż nie jest to tak spektakularny atak jak wywołanie eksplozji zbiorników paliwa, ta metoda jest skuteczna, pozwala równie dobrze spowolnić dostawy paliwa - zauważa Defense Express. Na rosyjskich kolejach podstacje energetyczne rozmieszczone są zwykle w oddaleniu co 15-50 kilometrów. To - jak zauważa serwis - po prostu zbyt wiele wrażliwych miejsc, aby objąć je wszystkie obroną przeciwlotniczą.
"Jeśli ta taktyka będzie realizowana w sposób systematyczny, otworzy to nowy wymiar wojny dalekiego zasięgu między Ukrainą a Rosją, obok walk o dominację na Morzu Czarnym czy uderzenia w źródła finansowania sił zbrojnych, takie jak uderzenia na rafinerie ropy naftowej. Wynik będzie zależał m.in. od tego, jak Rosjanie dostosują się do tych ataków i ile dronów szturmowych Ukraina będzie w stanie wyprodukować" - konkluduje serwis Defense Express.