Jak zaznaczył Podolak, resort obrony Federacji Rosyjskiej "raczej nie będzie wyglądał na bardziej efektywny" pod kierownictwem Andrieja Biełousowa. Ale - jego zdaniem - Putin podstawił przed nowym ministrem "dwa główne zadania". To z jednej strony "zmniejszenie indeksu korupcji", z drugiej zaś - "ochrona samego Putina".

Reklama

Walka z korupcją, jak przekonuje Podolak, "nie będzie łatwa", ale Putin postanowił sprawić, by w armii było "mniej generałów-multimilionerów". Bo to właśnie z tej strony spodziewa się zagrożenia. "Kiedy doszło do buntu (szefa Grupy) Wagnera, (Jewgienija Prigożyna), Putin zdał sobie sprawę, że Siergiej Szojgu jest tak niepopularny w armii, że nie będzie w stanie zapewnić ochrony wojskowej, jeśli takie próby będą kontynuowane" - twierdzi doradca Wołodymyra Zełenskiego.

23 czerwca 2023 r. szef PKW Wagnera Jewgienij Prigożyn ogłosił marsz na Moskwę przeciwko rosyjskiemu dowództwu wojskowemu i ministrowi obrony Siergiejowi Szojgu. Jako formalny powód Prigożyn podał atak rakietowy, który Rosja rzekomo przeprowadziła na tyły obozu najemników, co doprowadziło do licznych ofiar. Bunt skończył się tak szybko, jak się zaczął - przypominają ukraińskie media.

"Wtedy Putin zdał sobie sprawę…"

Mychajło Podolak zaznaczył, że podczas tej "rewolty" szeroko spekulowano, który z generałów byłby gotów do wystąpienia przeciwko Putinowi i poparcia Prigożyna. - Wtedy Putin zdał sobie sprawę, że jeśli generałowie zrozumieją, iż wszystko idzie fatalnie, mogą negocjować i wysuwać roszczenia - twierdzi Podolak.

Aby się przed tym chronić, Putin chce przejąć kontrolę nad możliwością finansowania armii i zbudować zależność generałów od Biełousowa - zaznacza Podolak.