"Rosyjskie siły 29 i 30 lipca przeprowadziły na zachodzie obwodu donieckiego pięć szturmów zmechanizowanymi siłami wielkości od plutonu do batalionu. Takie lokalne ataki zmechanizowanych (jednostek) prawdopodobnie są przejawem prognozowanej letniej ofensywy rosyjskiej" – pisze ISW w najnowszym raporcie.

Reklama

Braki ludzkie

Według ośrodka Rosji zapewne "brakuje większych zdolności operacyjnych do przeprowadzenia tego lata oddzielnej nowej operacji ofensywnej w obwodzie donieckim lub na innym odcinku frontu".

Według ISW te "okresowe i pulsacyjne" ataki jednostek zmechanizowanych prawdopodobnie pokazują skalę obecnych rosyjskich zdolności ofensywnych. Przeprowadzenie znaczącej nowej ofensywy uniemożliwiają Rosji braki ludzkie i sprzętowe – wnioskuje think tank.

Problem Rosji

"ISW wcześniej odnotowywał, że Rosjanie w tej wojnie mają problem z jednoczesnym prowadzeniem operacji ofensywnych na dużą skalę, ale są skłonne do prowadzenia działań pulsacyjnych na różnych odcinkach. Gdy w jednym miejscu intensywność spada, w innym rośnie" – zauważa.

Zdaniem amerykańskiego ośrodka przyczyną takiego podejścia może być przekonanie, że taka taktyka wystarczy do osiągnięcia ograniczonych celów wyznaczonych na lato br., albo fakt, że rosyjskie zdolności nie pozwalają na szersze działania na froncie.

Reklama

ISW ocenia przy tym, że akceptowanie dużych strat sprzętowych bez przeprowadzenia szerokiej ofensywy lub bez istotnych postępów na zachodzie obwodu donieckiego będzie w długim okresie obciążać rosyjską armię.

Strategia Putina

Jednocześnie trwające rosyjskie ataki są kosztowne dla strony ukraińskiej. Zdegradowanie zdolności sił ukraińskich niezależnie od zysków armii rosyjskiej wpisuje się w cele Moskwy. To wyniszczające podejście jest spójne z całościową strategią Putina, która zakłada, że Rosja zdoła utrzymać zajęte tereny oraz "przeczekać" zachodnie wsparcie dla Ukrainy i ostatecznie wygrać - ocenia ISW.