Amerykański portal nie podał nazwisk oficjeli, którzy spodziewają się, że Iran może zaatakować Izrael w poniedziałek. Axios przytoczył tę ocenę w materiale informującym, iż na Bliski Wschód przybył 3 sierpnia dowódca Dowództwa Centralnego USA (CENTCOM) Michael Kurilla.

Reklama

"Okazja do zmobilizowania koalicji"

Wizyta generała była planowana wcześniej, jeszcze "przed eskalacją między Izraelem, Iranem i Hezbollahem" - zastrzegł Axios. "Oczekuje się jednak, że podróż będzie okazją do zmobilizowania tej samej koalicji międzynarodowej i regionalnej, która broniła Izraela przed atakiem Iranu 13 kwietnia br." - dodał.

Generał planował odwiedzić kilka państw, a najważniejszym przystankiem podczas podróży jest Jordania - uściślił portal.

To będzie skoordynowany atak?

Przedstawiciele USA i Izraela, których nazwisk Axios nie wymienia, nie wiedzą, czy Iran i libański Hezbollah przeprowadzą ewentualny skoordynowany atak, czy też będą działać osobno. Według ich ocen trwa finalizowanie planów militarnych i akceptowanie ich na szczeblu politycznym.

To ma być odwet za izraelskie ataki na przywódców Hamasu i Hezbollahu

Reklama

We wtorek w izraelskim ataku na Bejrut zginął przywódca militarny Hezbollahu Fuad Szukr. W środę w przypisywanym również Izraelowi ataku na Teheran zginął polityczny przywódca Hamasu Ismail Hanije. Zarówno przywódcy Iranu, jak i Hezbollahu oraz palestyńskiego Hamasu już zapowiedzieli odwet.

Sytuacja na Bliskim Wschodzie jest najbardziej napięta od miesięcy i grozi dalszą eskalacją prowadzonego na różnych frontach konfliktu Izraela z Teheranem i irańskimi sojusznikami: Hamasem, Hezbollahem i jemeńskim ruchem Huti.