Decyzja urzędu oznacza, że zabronione będzie nurkowanie w pobliżu wraku i jego plądrowanie. "Znajdujące się w nim przedmioty nie będą mogły być wyławiane bez naszej zgody" - podkreślił w oświadczeniu Magnus Johansson z przedstawicielstwa władzy rządowej w Karlskronie w południowo-wschodniej Szwecji.

Reklama

Według szwedzkich urzędników na zatopiony żaglowiec w 2016 roku trafiła podczas pomiarów Szwedzka Administracja Morska, do tej pory nie wiedziano jednak o jego cennym ładunku. "Wiedza ta to zasługa Polaków, (którzy) pomogli ocenić kulturowo-historyczną wartość wraku" - przekazał Johansson.

Żaglowiec z setką butelek szampana

W połowie lipca nurkowie z grupy "Baltictech" z Trójmiasta poinformowali o odkryciu 16-metrowego żaglowca z drewna, wypełnionego setką butelek szampana, wina oraz wody mineralnej. Na dowód zaprezentowano nagranie wideo i zdjęcia. Szwedzkie media nazwały odkrycie sensacyjnym. Przybliżoną datę zatonięcia żaglowca wskazały zachowane znaki Selters na glinianych butelkach z niemiecką wodą mineralną. Ten rodzaj wody produkowano w latach 1850-1880.

Po nagłośnieniu odkrycia sprawę wraku początkowo prowadziła szwedzka administracja rządowa w mieście Kalmar, gdyż odkrycia dokonano na południe od Olandii. Ostatecznie ustalono, że miejsce spoczynku wraku podlega urzędowi hrabstwa Blekinge w Karlskronie.

Reklama

Był za bardzo obciążony?

O zlokalizowaniu wraku żaglowca wypełnionego butelkami szampana, wina i wody mineralnej poinformował jako pierwszy polski nurek Tomasz Stachura, który prowadził poszukiwania wraz z grupą nurkową z Trójmiasta "Baltictech" zajmującą się badaniem bałtyckich wraków. Jego zdaniem jedną z przyczyn zatonięcia żaglowca, którego wrak znajduje się ok. 20 mil morskich na południe od szwedzkiej wyspy, mógł być zbyt duży ciężar przewożonego towaru i sztorm na morzu.Jest to mały, 16-metrowy żaglowiec. W oczy rzuca się to, że jest on biedny w stosunku do ładunku, jaki posiada- powiedział.

Nurkowie zakładają, że właściciel statku postawił wszystko na jedną kartę. Może się zapożyczył, kupił ładunek w Kopenhadze i ruszył na północ w stronę Sztokholmu licząc na interes życia? - zastanawiał się szef ekspedycji. Podkreślił, że drugą hipotezą zatonięcia statku, którą nurkowie biorą pod uwagę, jest zderzenie statku z innym. Może wskazywać na to uszkodzenie dziobu wraku.