Barack Obama, pytany w CNN o termin zakończenia wojny w Afganistanie, rozłożył ręce. "Nie ma wyznaczonego terminu wycofania sił amerykańskich" - powiedział prezydent USA. Ale od razu dodał: "Nie dojdzie do bezterminowej okupacji tego kraju".
Amerykański przywódca nie ukrywał, że od kiedy objął prezydenturę, podejście jego administracji do wojny w Afganistanie "zdryfowało trochę". Przyznał też, żewraca do koncepcji swego poprzednika, George'a W. Busha. Chodzi o skupienie wysiłków na schwytaniu przywódców Al-Kaidy, którzy zorganizowali zamachy z 11 września 2001 roku. Głównym celem znów jest Osama bin Laden.
Co to oznacza dla Polski? Najprawdopodobniej długą i krwawą wojnę w Afganistanie. Gdyby Obama ogłosił szybki termin wycofania swoich wojsk z tego kraju, nasza misja w ramach NATO również mogłaby być odpowiednio skrócona. W tej sytuacji nie ma co liczyć na szybki powrót polskich żołnierzy.
p
W kolejnym wywiadzie, w telewizji CBS, Barack Obama więcej uwagi poświęcił swej decyzji o wycofaniu USA z planów budowy tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach. Przekonywał, że nie zrobił tego, by ustąpić Moskwie i zjednać ją sobie. "Rosjanie nie determinują naszej postawy obronnej. Podjęliśmy decyzję o tym, co będzie najlepsze dla obrony Amerykanów oraz naszych żołnierzy w Europie i naszych sojuszników" - mówił prezydent USA.
"Mam nadzieję, że nowe plany obrony przeciwrakietowej w Europie sprawią, że Rosja stanie się mniej paranoiczna" - dodał Obama w telewizji CBS.
Amerykański prezydent wystąpił w pięciu stacjach - ABC, CBS, NBC, CNN i Univision.