Izrael, jak każde suwerenne państwo, ma prawo i obowiązek odpowiedzieć – powiedział w oświadczeniu Daniel Hagari.

Według doniesień "The Jerusalem Post", w sobotnich precyzyjnych uderzeniach na irańskie cele wojskowe uczestniczyło ponad 100 izraelskich samolotów, w tym myśliwce F-35 Stealth Strike.

Jak informują media, to największy w historii atak Izraela na Iran.

Reklama

Izrael zaatakował Iran. To odwet i największy atak w historii

Natomiast według izraelskiej armii, lotnictwo uderzyło w szereg obiektów wojskowych, w tym zakłady produkujące rakiety, które Iran wystrzeliwał na Izrael w ciągu ostatniego roku.

"Siły Obronne Izraela zakończyły precyzyjne i ukierunkowane ataki na cele wojskowe w szeregu miejsc w Iranie. Nasze samoloty bezpiecznie wróciły do domu” – poinformowały izraelskie władze, podkreślając, że uderzenie było odpowiedzią na wcześniejsze ataki ze strony Iranu.

Według oświadczenia, izraelskie samoloty przeprowadziły ataki na zakłady produkcyjne rakiet, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie dla obywateli Izraela. Celem były także systemy rakiet ziemia-powietrze oraz irańskie instalacje przeciwlotnicze.

W trakcie operacji przeprowadzono trzy serie uderzeń na cele w Iranie. Rzecznik izraelskiej armii, Daniel Hagari, zaznaczył, że Izrael pozostaje w gotowości, aby odpowiedzieć na ewentualne działania odwetowe ze strony Iranu. Nasz przekaz jest jasny: wszyscy, którzy zagrażają Państwu Izrael i próbują wciągnąć region w szerszą eskalację, zapłacą wysoką cenę – powiedział Hagari.

Reklama

Z kolei półoficjalna irańska agencja prasowa Tasnim, związana z Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej, zapowiedziała "proporcjonalną odpowiedź" na izraelskie działania. Napięcia między krajami wzrosły, szczególnie po tym, jak Iran 1 października wystrzelił na Izrael około 200 pocisków balistycznych, z których większość została przechwycona.

Obserwuj kanał Dziennik.pl na WhatsAppie